Oburzeni taką decyzją władz są ci mieszkańcy, którzy regularnie korzystali z pralni. Ich niezadowolenie jest tym większe, że nie zmniejszono opłat za tzw. wodę gospodarczą, z których są pokrywane koszty wody zużywanej w pralniach (obecnie co miesiąc 6 gr za każdy mkw. lokum).
- Absurd goni absurd - mówi Zofia Jóźwik, od 35 lat mieszkająca na parterze budynku przy ul. Retkińskiej 93a. - Nie dość, że pozbawia się mnie wygody w postaci pralni, to jeszcze pomieszczenie staje się bezużyteczne.
Według władz spółdzielni, wszystko jest jednak w porządku.
- Likwidacja dopływu wody do pralni, zarówno w obu blokach, jak i kilkunastu innych, to wynik uchwały walnego zgromadzenia członków spółdzielni, popartych dodatkowo pismami od lokatorów - wyjaśnia Sławomir Pilarczyk, zastępca prezesa ds. technicznych w SM "Botanik".
- Przyjęliśmy zasadę, że woda w pralniach zostanie odcięta w tych budynkach, w których za takim rozwiązaniem opowiedziało się co najmniej 80 procent mieszkańców. W pierwszym bloku podpisało się pod takim wnioskiem 86 procent właścicieli lokali, a w drugim - 80. Decyzję argumentowali tym, że z pralni korzysta obecnie już niewiele osób, a za zużytą w nich wodę muszą płacić wszyscy.
Dlaczego więc spółdzielnia nie obniżyła stawek za tzw. wodę gospodarczą?
- Mniejsze wydatki na ten cel, o ile w ogóle wystąpią, będą dopiero teraz - dodaje Sławomir Pilarczyk. - Będziemy na bieżąco analizować sytuację i jeśli nastąpi taka możliwość, to stawki obniżymy.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?