"Telefon z Hollywood nie zadzwoni" - koniec XXVIII Festiwalu Szkół Teatralnych

W ciągu trwania Festiwalu Szkół Teatralnych łodzianie i jury mieli okazję obejrzeć 27 spektakli, w tym 16 konkursowych. Największy sukces odniosła "Plastelina" - dyplomowa sztuka łódzkich studentów. Występujący w niej aktorzy zdobyli zbiorową nagrodę jury, wyróżnieni zostali również odtwórcy poszczególnych ról.

Wielcy wygrani

O swoim wielkim sukcesie może mówić Marek Nędza, który na scenę wywoływany był kilkakrotnie. Student zdobył m.in. tytuł najbardziej elektryzującego aktora oraz nagrodę recenzentów. Najbardziej elektryzującą aktorką została zaś Agnieszka Żulewska, studentka IV roku "Filmówki".

Kilkoma nagrodami może poszczycić się Iwona Karlicka. Aktorka zdobyła m.in. nagrodę dziennikarzy oraz nagrodę TVP.

- Decyzja jury nie była łatwa - zapewnił przewodniczący jury. - Obejrzeliśmy wszystkie przedstawienia, a obrady trwały od 1 w nocy do 5 rano, ale werdykt był zgodny - zapewnił.

Pokochać trudności

Młodzi aktorzy na koniec festiwalu mogli wysłuchać rad swoich mentorów. Rektor „Filmówki” Robert Gliński przestrzegał przed nazbyt śmiałymi marzeniami. - Wiem, że marzycie o telefonie z Hollywood, ale mogę wam powiedzieć już teraz, on nie zadzwoni. Musicie być jednak czynni, musicie grać i czerpać z tego radość - mówił Gliński. - Niech każda cząstka waszego artystycznego życiorysu będzie ważna.

W podobnym tonie przemówiła również Halina Machulska, żona Jana Machulskiego, która wręczyła nagrodę imienia swojego męża. - Pokochajcie pokonywanie trudności - zachęcała. - Warto żyć, kiedy człowiek ma poczucie, że pokonywanie trudności pomaga w pracy, którą ukochał - dodała Machulska.

Na razie jednak w młodych aktorach widać tylko wielką radość i entuzjazm. Oby tak zostało.

Czytaj także:
- Rusza XXVIII Festiwal Szkół Teatralnych
- Noc Muzeów 2010 - program