Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Taksówkarze nie mają pracy w wakacje

Anna Wójcik
Anna Wójcik
Wakacje to najgorszy czas dla łódzkich taksówkarzy, bo wtedy mają najmniej klientów. Potrafią stać po 10 godzin i mieć tylko trzy kursy.

- Rzeczywiście w tym okresie przyjmujemy mniej zamówień - stwierdza Dorota Szymańska, pracująca na jednej z baz taksówkarskich.

Sznur oczekujących taksówek

Sznur taksówek można zobaczyć w wielu miejscach w Łodzi, poczynając od samej Piotrkowskiej, a kończąc na obrzeżach miasta. Nie dość, że klientów jest mało, to konkurencja jest spora, bo w samej Łodzi jest sześć firm taksówkarskich, które zatrudniają od 150 do nawet tysiąca taksówkarzy. - Przez to nasze zarobki są mniejsze. W wakacje zarobię od 1000-1500 złotych, czyli o jakieś 20 procent mniej niż w innym sezonie - opowiada Wojciech, który pracuje w tym zawodzie już 22 lata. - Nic się nie dzieje. Ludzie wyjeżdżają na wakacje. A Ci, co zostają, to nie mają pieniędzy na taksówkę -  dodaje Janusz, kolega po fachu.

Ale jak to nie ma kogo wozić, a turyści? - pytam się jednego z taksówkarzy. - Chyba Pani żartuje. To miasto nie ma turystów - ukróca mi rozmowę Wojciech.

W wakacje stoją godzinami i czekają na klienta

Ich codzienna praca to rozmowy zazwyczaj z kolegami po fachu albo czytanie gazet, ale co mają robić, kiedy na klienta czekają po klika godzin. Taksówkarze w wakacje stoją dosłownie godzinami w nadziei, że na horyzoncie pojawi się klient. - Dziennie mogę zrealizować trzy kursy podczas 10 godzinnej pracy. A jak mam szczęście to pięć - mówi Zdzisław, który pracuje na taksówkach od 13 lat. - To wszystko to jedna wielka loteria - dodaje Wojciech.

Ale portfel taksówkarza nie chudnie od dziś. Tendencję spadkową można zauważyć w tym zawodzie już dawno. Takich czasów nie pamięta Janusz, który od 22 lat pracuje w tym zawodzie. - Może były zastoje na początku mojej kariery, ale tak jak teraz nie było - narzeka kierowca.

Skąd tak małe zainteresowanie? Dużo osób ma już swoje samochody i korzysta z nich. Jeśli już jest zlecenie, to zazwyczaj od klienta, który zamawia taksówkę na ostatnią chwilę. - Tak naprawdę każdy ma te 10-20 złotych, tylko różnie na nie patrzy. Jedni mogą przeznaczyć je na taksówkę, inni przeliczają je na bułki oraz inne produkty spożywcze. I dlatego taksówki też stoją - kwituje Janusz.

Czytaj także:
- Koncert Porcupine Tree w klubie Wytwórnia**
-

Podejmuj wyzwania i zdobywaj akredytacje

-

Festiwal Viva Flamenco 2010: koncert Compania de Algeciras w Teatrze Nowym

**


Zobacz też na MM Łódź

.

Obserwuj nas na:


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto