Spór o drzewa na skwerku przy Piotrkowskiej na sesji

Spółdzielnia w zamian za uzyskanie zgody na wycięcie 17 drzew i przesadzenie 4 kolejnych została zobowiązana do posadzenia 110 drzew na innym terenie należącym do spółdzielni oraz zapłacenia 255 tys. zł za wycinkę. Urzędnicy podkreślili, że wycinane drzewa są najmniej wartościowe spośród tam rosnących (pozostanie ich tam jeszcze trzy razy tyle). Przeciwko temu wystąpiło stowarzyszenie Gaja - w imieniu 87 lokatorów pobliskiego bloku. Radny Jarosław Berger zaproponował, by miasto wykupiło sporny teren od spółdzielni i w zamian wskazało inwestorowi inny.

Czytaj artykuł zobacz wideo na stronie Expressu Ilustrowanego

- Prezydent Zdanowska i ja spotkamy się z przedstawicielami spółdzielni i mieszkańców w poniedziałek. Wycinka została na razie wstrzymana - mówi Marek Cieślak, wiceprezydent Łodzi.

W środę kolejną batalię o drzewa stoczyli zdesperowani mieszkańcy pobliskiego wieżowca z ochroniarzami. Na zielonym (jeszcze) skwerku przy ul. Piotrkowskiej 235/241 doszło do przepychanek i rękoczynów.

Na miejscu pojawił się też Dariusz Joński i Jarosław Berger. Udało im się ściągnąć na miejsce prezesa spółdzielni Śródmieście Krzysztofa Diducha.

- Spółdzielnia działa zgodnie z prawem - mówił Diduch. - W decyzji, którą otrzymaliśmy w ub. piątek, jest napisane, że jest ona ostateczna i że ewentualne wniesienie skargi przez drugą stronę nie wstrzymuje jej wykonania. Nie mamy ochoty zwlekać dłużej z realizacją pozwolenia na budowę wydanego w kwietniu 2009 r. Czas na protesty już był, ale urzędnicy uznali wszystkie skargi za bezzasadne.

Po krótkiej wymianie zdań z Dariuszem Jońskim, przewodniczącym rady wojewódzkiej SLD w Łodzi i wiceprzewodniczącym sejmiku wojewódzkiego obecnej kadencji, Krzysztof Diduch złożył obietnicę wstrzymania wycinki co najmniej do poniedziałkowego wieczora. Wtedy też, o godz. 19.30 przed blokiem przy ul. Piotrkowskiej, ma odbyć się spotkanie prezesa z protestującymi lokatorami.