Polska elektrownia atomowa: mnożą się pytania o bezpieczeństwo |
Poprzez drobne wpłaty możemy dać im wsparcie - mówi Jarosław Justek ze Słupska, który przed kilku dniami z żoną i córeczką przyjechał do rodziców, aby w Polsce przeczekać czas niepewności i obawy przed promieniowaniem radioaktywnym z uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima 1.
35-letni Jarosław Justek, nauczyciel angielskiego, 10 lat temu poleciał do Osaki w Japonii,aby odwiedzić pracujących tam przyjaciół. Wówczas poznał Akiko. Wpadli sobie w oko, zakochali się w sobie i pobrali się. Po ślubie młodzi małżonkowie zamieszkali razem z rodzicami żony Justka w Osace. Słupszczanin zatrudnił się w tamtejszej szkole języka angielskiego. Po kilku latach poczuł się w Japonii jak u siebie.
- Nawet przyzwyczaiłem się do trzęsień ziemi, choć za pierwszym razem nie wiedziałem, jak się zachowywać. Byłem gotów wyskoczyć przez okno - opowiada.
Gdy przed dwoma laty na świat przyszła Ann, córka Jarosława i Akiko, jej rodzice nie spodziewali się, że z dwuletnim dzieckiem polecą samolotem do Europy.
- Ostatnie trzęsienie ziemi i tsunami uszkodziły jednak elektrownię atomową Fukushima 1 tak mocno, że sami Japończycy, którzy zwykle ufają rządowi i są przyzwyczajeni do trzęsień ziemi, poczuli się niepewnie. Obcokrajowcy zaczęli masowo wyjeżdżać. My także z obawy o nasze dziecko postanowiliśmy na pewien czas przyjechać do Polski - mówi pan Jarosław.
Obydwoje z żoną utrzymują jednak cały czas przez internet kontakt z japońską rodziną, tamtejszymi przyjaciółmi i znajomymi. Zamierzają także włączyć się w organizację pomocy na rzecz Japonii. Dlatego zachęcają do wpłacania nawet drobnych pieniędzy na konta uruchomione przez Bank Millenium SA lub sms-a o treści" pomagam", który nadzoruje ten bank.
- W Japonii paniki nie ma, ale ludzie ze strachu wykupują na zapas w sklepach wodę mineralną, mleko i inne produkty. Sporo osób stoi w kolejkach i nie dla wszystkich, zwłaszcza na terenach dotkniętych przez trzęsienie ziemi i tsunami, starcza potrzebnych produktów. Dlatego jest potrzebna pomoc - tłumaczy pan Jarosław.
On sam zamierza również zorganizować lokalną zbiórkę pieniędzy na rzecz Japonii w Słupsku.
Źródło: Słupszczanin mieszkający w Osace: pomóżmy Japończykom - www.gs24.pl
Czytaj więcej z kategorii
Polacy piją mniej alkoholu, ale za to mocniejszego
Airbus A380 w Warszawie - gigant na lotnisku Okęcie [wideo]
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię: | ||
Casting na Miss | Koncert chóru Gregorian | Spacer nocą po Piotrkowskiej |
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?