Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Kobus po przeżyciu tsunami spotkała się z rodzicami

Michał Cessanis
Podczas powitania nie obyło się bez wzruszeń, uścisków i łez szczęścia. Kobusowie czekali na tę chwilę od świąt Bożego Narodzenia.
Podczas powitania nie obyło się bez wzruszeń, uścisków i łez szczęścia. Kobusowie czekali na tę chwilę od świąt Bożego Narodzenia.
Na to spotkanie rodzice Małgorzaty Kobus, która przeżyła tsunami w Tajlandii, czekali od świąt. Wczoraj nareszcie spotkali się z cudownie ocaloną córką.

Na to spotkanie rodzice Małgorzaty Kobus, która przeżyła tsunami w Tajlandii, czekali od świąt. Wczoraj nareszcie spotkali się z cudownie ocaloną córką. Kiedy weszła do rodzinnego domu we wsi Gaj pod Brzezinami i mocno ich uścisnęła, nie mogli opanować łez szczęścia.

Pomidorowa i pączki

– Moje kochane dziecko, witaj najdroższa – mówiła przez łzy matka Anna Kobus.

– Małgosiu, dostałaś nowe życie – szeptał jej do ucha ojciec Wiktor. – Trudno mi dojść do siebie.

– Kocham was, kocham – krzyczała i płakała pani Małgorzata. – Już nigdy więcej nie pojadę tak daleko. Chwilę później tuliła w ramionach swojego kota Rudzielca.

Przygotowania na jej przyjazd do rodzinnego domu (Małgorzata na stałe mieszka w Krakowie) trwały od samego rana. Najpierw Kobusowie byli w kościele, by podziękować modlitwą za to, że córka żyje, później pani Anna przygotowała dla niej ulubioną zupę pomidorową, a na deser upiekła pączki. Wieczorem zjechała się cała rodzina, by usłyszeć opowieść o tym, co się stało w Azji.

– Teraz wydaje mi się, jakby ta katastrofa była dawno temu. Już rzadziej śnią mi się koszmary – mówiła rodzicom Małgorzata Kobus. – Nikomu nie życzę, by znalazł się w takiej sytuacji jak ja.

Wspomnienia o fali

Mordercza fala, która wtargnęła na ląd po trzęsieniu ziemi w Azji i pochłonęła dziesiątki tysięcy istnień ludzkich, przyszła w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Pani Małgorzata i jej narzeczony przeżyli tylko dlatego, że nie poszli rano na plażę lecz dłużej zostali w hotelowym pokoju na trzecim piętrze.

– Wyspa Phuket na której wypoczywaliśmy, była przepiękna – wspominała wczoraj Małgorzata Kobus. – Czas spędzaliśmy w knajpkach nad brzegiem morza, piliśmy mleczko kokosowe. Karmiłam słonie i złote rybki, które podpływały do brzegu.

Zanim nadszedł kataklizm, do rodziców wysłała z Tajlandii kartkę: „Gorące pozdrowienia z rajskiej, tropikalnej wyspy. Opaleni, radośni jak dzieci...”.

Dwa dni po wysłaniu pozdrowień, wyspa zamieniła się w zbiorową mogiłę.

– Widok był przerażający, wszędzie leżały trupy. Muszę do tego wszystkiego nabrać dystansu. Od czasu powrotu do Polski codziennie dzwonią do mnie znajomi, nawet ci, z którymi kontakt urwał mi się kilka lat temu. To bardzo miłe, ale też męczące – dodała pani Małgorzata.

••••

Dzisiaj o swoich przeżyciach Małgorzata Kobus będzie opowiadała mieszkańcom gminy Brzeziny. Spotkanie odbędzie się w urzędzie gminy. Początek o godz. 14.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto