Połamano mi też lusterko. Otrzymuję również anonimy z wyzwiskami i pogróżkami. Ich autorzy piszą, że sprawę "możemy załatwić w mniej przyjemny sposób". Boję się, że zostanę pobita – mówi pani Małgorzata.
Pokrzywdzonych w podobny sposób lokatorów tej samej kamienicy jest więcej. Magdalena Werner dwa razy woziła koła z przebitymi oponami do wulkanizatora.
Kamienice przy ul. POW 16 i ul. Jaracza 48 stykają się ścianami. Podwórko przy pierwszym z domów jest małe i często brakuje tam miejsc dla samochodów. Mieszkańcy parkują więc przed sąsiednią kamienicą – na obie posesje wjeżdża się przez tę samą bramę. Lokatorzy kamienicy przy ul. POW mówią, że ich kłopoty zaczęły się, gdy sąsiedzi zawiązali wspólnotę mieszkaniową i wydzierżawili podwórko od Urzędu Miasta Łodzi.
– Ostatnio, żebyśmy nie mogli przejeżdżać przez ich teren, odgrodzili się od nas metalowymi słupkami. Musieliśmy zdemontować fragment betonowego parkanu i tamtędy wyjeżdżamy z naszej posesji – mówi Monika Jenerowicz, inna mieszkanka domu przy ul. POW.
– Plac jest nasz. Nie chcemy, żeby obcy parkowali tam samochody. A co do niszczenia aut, to nie do mnie pytanie – ripostuje członek zarządu wspólnoty mieszkańców przy ul. Jaracza 48 (nazwisko do wiadomości redakcji).
Lokatorzy kamienicy przy ul. POW zawiadomili policję, podając nazwiska osób, które, ich zdaniem, dokonują zniszczeń.
– Funkcjonariusze przesłuchali te osoby. Nie przyznają się one do winy. Nie ma też dowodów, że to one niszczą auta sąsiadów – mówi asp. Radosław Gwis z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?