Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samokhin Band: trzeba wyznaczyć sobie cel i kierunek [plebiscyt "7 z Garażu"]

Emilia Białecka *Emkanabe*
Emilia Białecka *Emkanabe*
Emilia Białecka
Wolisz mieć porsche czy przyjaciół? Zdaniem Pavla Samokhina, zanim obierze się drogę kariery, trzeba zadać sobie kilka pytań.

Zgłoszenie do plebiscytu 7 z garażu

Siedmiu z garażu to plebiscyt dla muzycznych talentów z całej Polski. Siedem portali MM przyjmuje zgłoszenia i nagrodzi siedem zespołów z całej Polski nagrodami pieniężnymi w wysokości 1 tys. złotych.

Pavel Samokhin urodził się nad "Cichym Donem" w stanicy dońskich kozaków pod Rostowem. W wieku sześciu lat nauczył się grać na trąbce. Wkrótce dostał propozycję grania w znanym dziecięcym big-bandzie Bielianskiego. Jako młody muzyk, co roku uczestniczył w festiwalach organizowanych dla małych i dużych zespołów.

W 2001 roku przyjechał do Polski, by tu założyć rodzinę.

Uczestniczył w wielu projektach, w tym m.in. w benefisach Karola Strasburgera, Zygmunta Kałużyńskiego, czy też Trzeciego Oddechu Kaczuchy. Grał m.in. z: Natalią Oreyro, Harrym Jamesem, Billem Princem, Wojtkiem Mrozkiem oraz Big Gorgem.

Jego zespół -Samokhin Band - daje autorskie koncerty w wielu klubach na terenie Polski oraz za granicą, a także jest w stałej współpracy z amerykańską korporacją Oceania Cruises w Miami.

Jakie były początku Pavla Samokhina oraz Samokhin Band, co robić, by wybić się w muzycznym świecie, a czego unikać - przeczytaj wywiad z muzykiem!

Emilia Białecka: Pasza, jak zaczynałeś swoją karierę?
Pavel Samokhin: Moja kariera zaczęła się w Rosji. Kiedy skończyłem Konserwatorium, brałem udział w festiwalach jazzowych, grałem w orkiestrach ze świetnymi muzykami. Dostałem propozycję od Filharmonii Berlińskiej. Gdy poznałem moją żonę podjąłem decyzję o przeprowadzce do Polski. Wszystko działo się bardzo szybko. Nie miałem tu poukładanych spraw.To był piękny ale i trudny czas. Zdarzało się tak, że grałem na ulicy, żeby zarobić jakiekolwiek pieniądze. Taki czas też był mi potrzebny. Potem spotkałem kilku ludzi, z którymi zacząłem współpracować, dogadywać się muzycznie i tak powstał Samokhin Band.

Wspominasz, że zdarzało Ci się grać na ulicy... Czy z muzyki w ogóle da się żyć?
A jak chcesz żyć? Mieć porsche, basen, spa, psa w kolorowym kubraku i niezachwianą płynność finansową, czy siedzieć i gadać drugą noc z przyjaznymi "duszami" w oparach promili i prosić, by czas się nie kończył, albo... iść z kimś "za rękę" przed siebie...

Przyjechałeś do Polski, nie miałeś tu kontaktów, jak sobie poradziłeś?

Początki były trudne. Chciałem bardzo grać swój autorski repertuar, więc graliśmy, gdzie się dało, czasem za stówę a czasem za piwo. Jak występujesz nigdy nie wiesz, kto na Ciebie patrzy i słucha. Pewnego razu na koncercie zjawił się ktoś, komu spodobał się nasz "muzyczny język" do tego stopnia, że postanowił wydać pierwszą płytę Samokhin Band. Druga została wydana przez Megatotal przy udziale naszych fanów. Obecnie pracujemy nad trzecią, którą zamierzamy wydać sami.

Dla nas jednak najważniejsze są koncerty. I te małe i duże. I w Pcimiu Dolnym i w Brukseli. Dzięki nim żyjemy jako muzycy. Wolę być na scenie niż w tabloidach. I tak oto jestem tu, gdzie jestem. I jest mi dobrze.

W czym tkwi sukces zespołu?

Przede wszystkim najważniejsza jest wiara, że to co robię ma sens. Sens dla mnie. Dla kogoś, kto jest fanem na przykład Lady Gagi moja muzyka nie ma sensu i niech tak zostanie. Gdy tracę to poczucie, zaczyna się wątpienie i łatwo rozmienić się na drobne. To trudne trzymać cały czas pion.

Dlaczego młodym muzykom tak trudno jest się wybić?

Ponieważ polski rynek muzyczny jest dość hermetyczny. Łatwiej zajmować się, zapraszać i inwestować w zespoły znane, już wypromowane czyli "skazane na sukces". Na młodych, nieznanych, niepewnych ciężko zarobić.

Jaką drogę promocji obrać - pukać do każdych drzwi, brać udział we wszystkich możliwych konkursach, zgłaszać się do programów TV?

To zależy, co chce się osiągnąć. Jeśli sukces komercyjny, to pchać się oczywiście do programów typu X Factor. Tam producenci programu ocenią czy masz w sobie ten pożądany "X factor", który można sprzedać masowej publiczności i zarobić krocie. Jeśli tak to przejdziesz do następnego etapu i tam sztab profesjonalistów będzie cię lepił i kształtował według swojego upodobania, czyli "kreował", ubierał, upiększał, wkładał w usta nie twoje słowa i decydował, co możesz i jak wykonać. Dla jednych to jest przygoda życia, a dla mnie po prostu manipulacja. I tak podczas głównej imprezy Sylwestrowej w TV wystąpi Bajm, Kombi albo Rodowicz.

Jak się w tym wszystkim nie pogubić?

Myślę, że trzeba wyznaczyć sobie cel i kierunek - gdzie chce się docelowo znaleźć i tam startować. W Polsce jest sporo festiwali, na które trzeba się zgłaszać. Rozgłośnie studenckie, w których często są fajni, młodzi ludzie, którzy bardziej szukają ciekawych artystów a mniej kalkulują. W wiodących stacjach radiowych najczęściej funkcjonuje niepisane prawo: "daj 10 tysięcy, a puszczę twój kawałek". Alternatywą obecnie jest też internet.

7 z garażu - szukamy talentów!

Siedmiu z garażu - weź udział w naszym plebiscycie!

Jesteś młodym wykonawcą, ale jeszcze nie przebiłeś się do mediów? A może znasz utalentowane osoby, które zasługują na medialną promocję? Zgłoś je do naszego plebiscytu Siedmiu z Garażu!

W całej Polsce szukamy utalentowanych artystów

Zespoły muzyczne i indywidualni wykonawcy, niezależnie od tego, jaki gatunek muzyki tworzą - oni mogą wziąć udział w naszym plebiscycie.

Serwis specjalny | Uczestnicy | Regulamin | 7 z garażu na Facebooku

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto