Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów - Widzew Łódź 1:1

Spoza miasta
Spoza miasta
Piłkarze Widzewa Łódź zremisowali wczoraj (25 września) w Chorzowie z tamtejszym Ruchem 1:1.

Pierwsza połowa należała do piłkarzy Widzewa Łódź, którzy kontrolowali grę i dłużej utrzymywali się przy piłce. To jednak "Niebiescy" powinni objąć prowadzenie, kiedy w 11. minucie Maciej Sadlok prostopadłym podaniem z własnej połowy uruchomił Jankowskiego, ale napastnika gospodarzy w ostatniej chwili ubiegł Maciej Mielcarz.

Widzewiacy z minuty na minutę poczynali sobie coraz pewniej, raz po raz zagrażając bramce Krzysztofa Pilarza. Po jednej z kontr, w 37. minucie, Darvydas Sernas zagrał na długi słupek do Piotra Grzelczaka, a ten płaskim strzałem dał Widzewowi prowadzenie. - Zagapiliśmy się, mimo że trener uczulał nas na dobrą grę z kontry Widzewa - tłumaczył po meczu Krzysztof Nykiel.

Łodzianie próbowali podwyższyć prowadzenie na początku drugiej części gry, ale w ich staraniach brakowało przede wszystkim skuteczności. - Zanosiło się na to, że będziemy mieli problem, aby wyrównać, ale udało się - mówił po meczu Waldemar Fornalik.

Widzew pokonał były Widzewiak

Widzewiaków najpierw postraszył uderzeniem z ostrego kąta Wojciecha Grzyba, a potem ten sam zawodnik świetnie zagrał na głowę Arkadiusza Piecha, który pewnym strzałem przy słupku wyrównał stan meczu. - Zdarzy mi się raz w roku strzelić bramkę głową - śmiał się po meczu napastnik gospodarzy - Może po części udowodniłem, że zbyt wcześnie ze mnie zrezygnowano w Widzewie. Mogłem jeszcze dopiąć swego i zdobyć dugą bramkę, ale nie udało się - dodał Piech.

Bohater spotkania miał na myśli sytuację z 83. minuty, kiedy znalazł się w sytuacji sam na sam z Mielcarzem, ale w ostatniej chwili piłkę spod nóg wybił mu wślizgiem Ukah. - Arkowi zabrakło kroku, by uderzyć piłkę na bramkę - żałował Waldemar Fornalik.

Wcześniej groźnej kontuzji doznał Sebastian Olszar, który zderzył się z Łukaszem Broziem. - Niestety, Sebastian ma ten sam przypadek, co Andrzej Niedzielan. W tym przypadku jest to jednak bardzo widoczne. Prawdopodobnie nie zagra do końca rundy - dodał po meczu Fornalik. Napastnik gospodarzy, który opuścił plac gry w 72. minucie najprawdopodobniej złamał kość jarzmową. Zaraz po meczu zawieziono go do szpitala.

Spotkanie w Chorzowie zakończyło się remisem, dzięki czemu "Niebiescy" nadal są niepokonani na własnym terenie, a Widzew na wyjazdach. - Wydaje mi się, że to był sprawiedliwy remis. Na szczęście po stracie bramki udało nam się podnieść i w końcówce wyrównaliśmy - podsumował Piotr Stawarczyk.
**

Ruch Chorzów - Widzew Łódź 1:1 (0:1)**

Bramki: 0:1 P. Grzelczak (37. min.) 1:1 A. Piech (78. min.)

Ruch Chorzów: K. Pilarz - K. Nykiel, R. Grodzicki, P. Stawarczyk, M. Sadlok, W. Grzyb, M. Pulkowski, P. Lisowski, Ł. Janoszka, M. Zając (46. S. Olszar, 74. D. Świerblewski), M. Jankowski (61. A. Piech).

Widzew Łódź:
M. Mielcarz - Ł. Broź, U. Ukah , W. Szymanek, Dudu, P. Grischok, M. Panka, B. Pinhero, P. Grzelczak, D. Sernas, M. Robak (82. A. Budka).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto