20 czerwca około godz. 20.30 23-latek napadł na kantor przy ul. Rzgowskiej w Łodzi. Mężczyzna miał przedmiot przypominający broń i butelkę z naftą. 23-latek zażądał od kasjerki wydania pieniędzy. Kobieta uruchomiła jednak specjalną kurtynę zabezpieczającą oraz alarm dźwiękowy, co spowodowało, że napastnik zbiegł.
Dwa nieudane napady w jeden dzień
Nieco wcześniej, o godz. 19., tego samego dnia 23-latek próbował obrabować lombard w Konstantynowie Łódzkim, tutaj też mu się nie udało.
- Mężczyzna zwrócił się do kasjerki, aby wydała pieniądze - informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury. - Zdezorientowana kobieta nie potraktowała tych stwierdzeń poważnie – wcisnęła jednak alarm dźwiękowy. To spłoszyło mężczyznę – przestraszony uciekł. Wcześniej zdążył rzucić w stronę kasjerki butelkę z naftą.
Butelka z naftą stłukła się. Doszło do uszkodzenia telefonu komórkowego, terminala i sprzętu komputerowego o łącznej wartości 500 zł.
Pistolet na kulki pomalował na czarno
Sprawcą obu nieudanych napadów okazał się 23-latek ze Zduńskiej Woli. Mężczyzna został zatrzymany 11 sierpnia, przyznał się do stawianych mu zarzutów uszkodzenia mienia i usiłowania rozboju. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności. Prokuratura Rejonowa Łódź – Górna wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie 23-latka.
- Mężczyzna wyjaśnił, że zdecydował się na popełnienie przestępstw ponieważ potrzebował pieniędzy. Wcześniej już zaplanował miejsca, na które napadnie. Jak podał posługiwał się pistoletem na kulki – pomalowaną na czarno zabawką - informuje Kopania.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?