Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar w kamienicy przy Rzgowskiej. Ewakuowano 20 osób

(tj, ew)
Pożar wybuchł na I piętrze kamienicy. W akcji brało udział 39 strażaków.
Pożar wybuchł na I piętrze kamienicy. W akcji brało udział 39 strażaków. fot. Maciej Stanik
W mieszkaniu na I piętrze kamienicy przy ul. Rzgowskiej chwilę przed północą z czwartku na piątek wybuchł pożar. Ogień szybko się rozprzestrzenił. Przybyli na miejsce strażacy ewakuowali 20 osób. 11 z nich zostało od razu zbadanych przez lekarzy pogotowia.

Najpoważniej poszkodowana została 80-letnia lokatorka mieszkania na II piętrze, którą ratownicy przez kilkanaście minut reanimowali (wcześniej wynieśli nieprzytomną z mieszkania). Na szczęście udało im się przywrócić jej funkcje życiowe i na sygnale została odwieziona do Instytutu Medycyny Pracy. W piątek w godzinach popołudniowych jej stan był już dobry.

Czytaj artykuł, zobacz wideo na stronie Expressu Ilustrowanego

- Obudziły mnie w nocy głośne rozmowy - opowiada poszkodowana Irena Studzińska. - Zerwałam się na równe nogi, gdyż poczułam duszący gęsty dym, który wdzierał się do mieszkania. Byłam przerażona i próbowałam się jakoś wydostać, ale drzwi na korytarz aż parzyły. Waliłam więc w ścianę i wzywałam pomocy, ale nikt mnie nie słyszał. Gdy zaczęłam się dusić, polałam głowę wodą i straciłam przytomność. Ocknęłam się dopiero w szpitalu.

- Jeżeli nie nie będzie komplikacji, pacjentka pozostanie w szpitalu jeszcze tydzień - poinformował nas dr Jacek Rzepecki z Oddziału Toksykologii IMP.

- Przyczyną wybuchu pożaru było zaprószenie ognia - mówi kpt. Arkadiusz Makowski, rzecznik prasowy straży pożarnej. - Nie ma co owijać w bawełnę, sąsiadka, u której się paliło, za kołnierz nie wylewa i prowadza się z osobami, które również nie stronią od alkoholu - opowiada Karolina Słota, mieszkająca obok mieszkania, w którym wybuchł pożar. - Dwie godziny przed pojawieniem się ognia widziałam, jak razem z dwoma mężczyznami - wszyscy pijani - kręciła się po klatce. Wchodzili do mieszkania, wychodzili. Dzięki Bogu, w porę się zorientowaliśmy, że wybuchł pożar. Gdy otworzyliśmy drzwi, cała klatka była spowita gęstym i gryzącym czarnym dymem.

Na miejsce przyjechało 39 strażaków. Gdy jedni przygotowywali się do gaszenia, inni ewakuowali lokatorów z zagrożonych mieszkań.

Samo gaszenie ognia nie trwało długo. Jednak lokal i tak został całkowicie spalony. Straty oszacowano na 100 tys. zł. Przez kilkadziesiąt minut nie było wiadomo, czy ewakuowani lokatorzy będą mogli wrócić do swoich mieszkań. Rozważano podstawienie autobusu i skierowanie ludzi do hotelu. Ostatecznie nie było takiej potrzeby. Akcja trwała do godz. 3.20.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto