W turnieju wystartowało 10 zespołów z czterech łódzkich uczelni - Uniwersytetu Łódzkiego, Politechniki Łódzkiej, Akademii Muzycznej i Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Mecze eliminacyjne, podczas których zawodnicy "strzelali" do siebie z laserowych pistoletów, poruszając się po ciemnym labiryncie, trwały od 19 kwietnia. Wczoraj, 13 maja, w Arena Laser Games rozegrano wielki finał, do którego zakwalifikowały się cztery drużyny: Paproki, GossFarba, Uosie oraz Harem.
Chaos lub taktyka
Każda z drużyn wystawiła trzech zawodników, których zadaniem było "ustrzelenie" jak najwięcej razy zawodników przeciwnego zespołu. - Można mieć taktykę, ale my wolimy chaos - mówił przed rozpoczęciem rozgrywek Tymoteusz Malinowski z Uosi.
Ów chaos to nic innego, jak bieganie po całym labiryncie i szukanie przeciwników. - Bardzo ważna jest kondycja, bo mecz trwa 15 minut i można się naprawdę zmęczyć - dodawał Tymoteusz.
Uosie nie były odosobnione w tym sposobie walki, bo większość ze startujących w rozgrywkach drużyn szła na żywioł. Byli jednak i tacy, którzy bardzo precyzyjnie przygotowywali się do meczy. - Słyszałem, że chłopak z jednej z drużyn rozrysował cały labirynt i wytypował miejsca, w których najlepiej się ustawić i strzelać jak snajper - przyznał Kuba Krzewiński, zawodniku Haremu. - Wiedział nawet, jak się zasłonić ręką, by sensory na kamizelce nie odczytały postrzału. Nie pomogło mu to jednak za bardzo, bo drużyna nie dostała się do finału - kwitował Kuba.
Jak przyznawali zawodnicy, najważniejsze jest bowiem zgranie zespołu.
Rywalizacja i integracja
Ostatecznie w półfinałowych meczach zmierzyli się: Harem z Uosiami oraz GossFarba z Paprokami. Zwycięskie drużyny Uosi i Paproków spotkały się w finale. - Walka była zacięta, dużo biegali, nie obyło się bez małych stłuczek - relacjonuje Paulina Gawińska z Arena Laser Games, organizatora całego turnieju.
Paproki były jednak zdecydowanym liderem, wygrywając mecz ogromną przewagą punktów. Nic dziwnego - ich zawodnik, Marcin Sowała, zdobył między innymi tytuł najlepszego strzelca turnieju. Kapitanem drużyny był Piotr Gadawski, a wspomagał ich jeszcze Rafał Sowała.
Kolejna edycja Studenckiej Laser Ligi planowana jest po wakacjach. - Chodzi przecież o dobrą zabawę, która z jednej strony jest rywalizacją, a z drugiej integracją studentów różnych uczelni - podsumowuje Paulina Gawińska.
Czytaj także:
- Turniej o Czapkę Prezydenta [foto]
- Majówka w rytmie Viva Capoeira [wideo]
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?