Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odgryzł mężczyźnie kawałek nosa, bo..musiał się bronić

Adam Tubilewicz
archiwum policji
Do dziesięciu lat więzienia grozi 39-latkowi, który podczas kłótni odgryzł kawałek nosa przypadkowemu mężczyźnie.

Aktualizacja z 29 stycznia:

29 stycznia zatrzymany 39-latek usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci istotnego, trwałego zeszpecenia 50-letniego mężczyzny. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

Podczas przesłuchania, podejrzany przyznał się do zarzutu. - Mimo, że wcześniej podał, że nie pamięta szczegółów zajścia jakie rozegrało się na ulicy, przed prokuratorem złożył w tym zakresie szczegółowe wyjaśnienia - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Po opuszczeniu pubu, gdzie ze znajomymi kobietami spożywał alkohol, miał zamiar porozmawiać z 50-latkiem. Ten miał w pewnym momencie uderzyć go w twarz, a następnie kopnąć w kolano. 39-latek ugryzł napastnika w nos, gdy razem z 50-latkiem turlali się po ziemi. Przekonywał, że nie mógł się inaczej bronić, ponieważ ten przytrzymywał mu ręce.

Do nietypowego zdarzenia doszło 15 stycznia w godzinach wieczornych. Około godziny 21 dwóch mężczyzn pokłóciło się w jednym ze śródmiejskich lokali.

- Jak wynika z dokonanych ustaleń, po interwencji obsługi obaj panowie wyszli na zewnątrz, gdzie doszło do eskalacji konfliktu: szarpaniny i wymiany uderzeń - mówi Krzysztof Kopania.

Wszystko wskazuje na to, że 39-latek odgryzł starszemu koledze fragment nosa. Wezwany na miejsce zespół ratownictwa opatrzył ranę 50-latka, następnie został on przewieziony do jednego z łódzkich szpitali.

Co ciekawe, poszkodowanemu 50-latkowi nie zdołano udzielić pełnej pomocy medycznej. Mężczyzna w pewnym momencie samowolnie opuścił szpital, do którego nie zgłosił się do chwili obecnej. Policjanci udali się pod podany przez pokrzywdzonego adres, ale okazało się, że mężczyzna tam nie zamieszkuje. Funkcjonariuszom udało się skontaktować z pokrzywdzonym telefonicznie, nie zgłosił się on jednak na przesłuchanie.

Ratownikom udało się odnaleźć leżące na chodniku odgryzione tkanki miękkie, które wraz z pacjentem trafiły do szpitala.

Do innego szpitala przywieziony został 39-latek. Nie było podstaw do jego hospitalizacji. Został zatrzymany i przekazany do dyspozycji prokuratury.

17 stycznia prokuratorzy podejmą decyzję co do zatrzymanego. - O ile okaże się, że doszło do istotnego trwałego zeszpecenia, będziemy mieli do czynienia z przestępstwem za które grozi kara nawet 10 lat pozbawienia wolności - dodaje Kopania.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto