Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie potrafią wybaczyć

LB
Łódzki sąd przyznał matce i ojcu 11-letniego Łukasza po 25 tys. zł odszkodowania od mordercy ich syna i zasądził zwrot kosztów pogrzebu (13 tys. złotych). Zabójca odwołał się od wyroku.

Łódzki sąd przyznał matce i ojcu 11-letniego Łukasza po 25 tys. zł odszkodowania od mordercy ich syna i zasądził zwrot kosztów pogrzebu (13 tys. złotych). Zabójca odwołał się od wyroku. To po latach pierwszy taki proces w Łodzi.

- Następnego dnia po wyroku usłyszeliśmy od znajomej, że wyceniliśmy śmierć dziecka – mówi ojciec zabitego chłopca.

– Spytałem: czy wolałaby pani, aby jej dziecko żyło czy 50 tys. złotych? Nasz jedyny syn byłby teraz w II klasie liceum, a nasze życie miałoby sens. Chodziłbym z nim na spacery, a nie siedział przy grobie. Teraz gdy do niego mówię odpowiada mi jedynie kamienna cisza.

"Morderca czysty jak łza"

W dwupokojowym mieszkaniu na Górnej, gdzie urodził się i wychował Łukasz, czas zatrzymał się w 1996 roku. Na każdej szafce stoi zdjęcie zamordowanego chłopca. Przed zdjęciem pali się świeczka. Z jednego okna widzą cmentarz, na którym pochowali Łukasza, z dwóch pozostałych posesję, gdzie został zamordowany. Na regałach poustawiane kasety z nagraniami programów, w których opowiadali o śmierci syna. W segregatorach leżą poukładane wycinki z gazet o zaginięciu Łukasza, pisma z prokuratur, policji i sądów.

Niektórzy rodzice zamordowanych dzieci wybaczają oprawcom. Tak zrobiła Eleni i matka księdza Jerzego Popiełuszki. Oni nie przebaczyli.

- Komu mamy przebaczyć – pytają- jeśli rodzice bandyty i on sam nie widzą problemu w tym co się stało – mówią. – Nie przeprosili nas i o wybaczenie nie prosili.

Być może nie potrafią się uporać ze swoim bólem również dlatego, że prowadzone przez policję poszukiwania, śledztwo i proces karny były dla nich wielkim rozczarowaniem. W ich odczuciu morderca nie poniósł kary na jaką zasłużył. Od kilku miesięcy jest na wolności i żyje z czystymi aktami.

- Piotr M. gdy mordował naszego syna miał 16 lat i siedem miesięcy – mówi ojciec Łukasza. – Po trzech latach wyszedł z poprawczaka. Teraz nie ma nawet wpisu, że dokonał morderstwa. Dla prawa jest czysty jak łza.

Wyłącznie dlatego – jak mówią rodzice Łukasza – wytoczyli mu proces cywilny. Był bardzo krótki. Sąd przyznał im wszystko o co wystąpili w pozwie.

- Odszkodowanie ma znaczenie moralne i symboliczne – mówi ojciec Łukasza. – To jedyny sposób, by morderca nie zapomniał o tym co zrobił. Będzie wędrował za nim nakaz komornika. To nie jest zapłata za śmierć dziecka, a jedynie druga kara dla zabójcy – dodaje.

Pytania bez odpowiedzi

11-letni Łukasz Bartoszewski zaginął 13 stycznia 1996 roku. Zamordował go Piotr M. Dwa miesiące przed zabiciem Łukasza stanął przed sądem oskarżony o czyny lubieżne na 12-letniej dziewczynce. Biegli psychiatrzy, którzy go badali, w opinii wydanej sześć dni przed zabójstwem Łukasza nie stwierdzili cech demoralizacji.

– W przyszłości nie powinien dokonywać czynów aspołecznych – uznali.

Łukasza szukano przez sześć tygodni. Poszukiwania to wielkie pasmo niepowodzeń łódzkiej policji. Choć już dwa dni po zaginięciu świadkowie poinformowali policję, że widzieli Łukasza w towarzystwie chłopca na ul. Szkolnej.

Choć później okazało się, że jego opis idealnie pasował do mordercy, nikt tego śladu nie sprawdził. Zwłoki Łukasza znalazł dopiero ojciec zabójcy. Były zawinięte w wykładzinę i pozostawione w komórce na terenie jego posesji.

- Funkcjonariusze z byłej KRP Łódź-Górna popełnili szereg uchybień i błędów formalno-prawnych w postępowaniu dotyczącym zaginięcia i zabójstwa: sfałszowano dokumenty, ujawniono tajemnicę służbową, nie było nadzoru, brak dokumentacji fotograficznej i brak wykazu dowodów rzeczowych – twierdzi naczelnik inspektoratu KWP w Łodzi w piśmie wysłanym do matki i ojca Łukasza.

Rodzice Łukasza nie mogli uczestniczyć w procesie mordercy, nie dostali odpisu wyroku, więc nie mogli złożyć wniosku o kasację i nie wydano im ubrań dziecka. Wgląd do akt sprawy uzyskali dopiero po roku dzięki interwencji kancelarii Prezydenta RP. Zdaniem sądu nie byli pokrzywdzonymi!

Sekcja zwłok Łukasza nie określiła przyczyny zgonu. Pobrano wycinki do dalszych badań, ale nigdy nie wysłano ich do Krakowa. Czy dziecku przed śmiercią podano narkotyk lub truciznę? Dlaczego się nie bronił? O wszystkich niejasnościach rodzice napisali do ministra Lecha Kaczyńskiego. Postanowili, że zgodzą się na ekshumację.

- Musimy wiedzieć jak zginął – mówi ojciec. – Może wtedy spłynie na nas spokój.

*****

W Łodzi dopiero po raz drugi rodzice wytoczyli proces cywilny mordercy. W połowie lat 90. po 8-letnim procesie rodzice zamordowanej dziewczyny otrzymali odszkodowanie za koszta poszukiwań, pogrzebu i utraconych rzeczy.

W 1999 roku sąd przyznał Wojciechowi Ruminkiewiczowi z Konina, ojcu 11-letniego Olka, 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia.

Fakt, że takich procesów jest niewiele wynika w dużej mierze z nieświadomości prawnej i niechęci do ponownego przeżywania tamtej tragedii – twierdzą sędziowie.

Przepisy pozwalają pokrzywdzonym dochodzić od mordercy nie tylko odszkodowanie za wydatki poniesione na poszukiwania i pogrzeb, ale również zadośćuczynienia za krzywdę moralną.

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto