Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Napad na 63-letniego właściciela kantoru przy Rzgowskiej

(tj)
Policjanci zabezpieczyli ślady i przesłuchali pracowników pobliskich sklepów.
Policjanci zabezpieczyli ślady i przesłuchali pracowników pobliskich sklepów. fot. Jarosław Ziarek
Dwóch bandytów napadło we wtorek na 63-letniego właściciela kantoru przy ul. Rzgowskiej.

Porazili go paralizatorem, poturbowali i skradli kasetkę, w której było około 50 tys. zł w polskiej i zagranicznej walucie. Policja poszukuje sprawców i prosi świadków rozboju o pomoc.

- Najpierw usłyszałam krzyk: pomocy! ratunku! - mówi właścicielka sklepu naprzeciwko kantoru. - Zobaczyłam Włodka (tak ma na imię właściciel kantoru red.), który biegł przez jezdnię. Całą twarz miał we krwi. Trzymał się za bok. Krzyczał, że chyba został pchnięty nożem, ale nie ma krwi. Podbiegłam, dałam mu chusteczki do otarcia twarzy i telefon, by dzwonić po pomoc.

Wcześniej mężczyzna przyjechał na ul. Rzgowską przed kantor. Najpierw poszedł do pobliskiego banku. Pobrał pieniądze i wrócił. Tu przed wejściem czekali już na niego napastnicy. Zapytali, czy otwiera punkt i czy mogą już wejść, by wymienić walutę. Zgodził się. Wszedł, oni za nim. Gdy tylko zamknęli drzwi, zaatakowali. Najpierw użyli paralizatora i przewrócili mężczyznę, następnie zaczęli go bić, a na końcu okradli. Wszystko trwało kilkadziesiąt sekund.

- Nic nie słyszeliśmy, bo przecież byśmy zareagowali - mówi tapicer, sąsiad przez ścianę z kantorem pana Włodka. - Dopiero, gdy zobaczyłem przed drzwiami policję i pogotowie, zorientowałem się, że coś się stało.

Poszkodowany został przewieziony do szpitala im. Kopernika. Ma uraz głowy i skręconą nogę. Z boku tułowia są ślady od elektrod paralizatora.

- Handlujemy obok siebie już kilkanaście lat i wiele razy mówiliśmy: Włodek nie dbasz o swoje bezpieczeństwo, bo zdarzało mu się nosić pieniądze w kieszeniach lub w zwykłej torbie - dodają właściciele okolicznych sklepów i punktów usługowych. - I niestety bandyci to wykorzystali.

Żona, która przyjechała na miejsce napadu była roztrzęsiona. - Boże, co oni zrobili - powtarzała w kółko.

Policjanci zabezpieczyli ślady. Użyto psa tropiącego.

* * * * *

Dochodzenie w sprawie prowadzą funkcjonariusze z VIII Komisariatu. Wszystkie osoby, które posiadają informacje na temat tego zdarzenia, proszone są o kontakt z VIII Komisariatem Policji w Łodzi przy ul. Wólczańskiej 250 w godz. 8-16 pod nr tel. 42 665 24 42 lub całą dobę pod nr tel. 42 665 24 00 lub 997/112.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto