Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łódzkie Spotkania Kabaretowe za nami [zdjęcia]

Przemek Dana
Przemek Dana
Galą w klubie Wytwórnia zakończyły się 3. Łódzkie Spotkania Kabaretowe. Czy Łódź znajdzie się dzięki temu przeglądowi na kabaretowej mapie Polski?

Od czwartku, 25 listopada, przez kolejne dwa dni, Łódź gościła młodych, polskich kabareciarzy. Na Łódzkich Spotkaniach Kabaretowych, jak na każdym tego typu przeglądzie, widzowie nie podziwiają gwiazd, ale kabareciarzy, którzy dopiero zaczynają swoją estradową przygodę. O sile przeglądu świadczy zatem to, na ile chętnie przyjeżdżają na nią rokujący artyści i czy wygrana rzeczywiście otwiera im drogę do kariery. Tak jest z krakowską PaKą, czy Lidzbarskimi Biesiadami Humoru i Satyry. Jak na tym tle wypada nasza ŁóSKa?

Kabaretowa publika

Na początek należy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy w Łodzi jest w ogóle dla kogo organizować taki przegląd?! Bez publiczności nawet najlepsza impreza skazana jest na porażkę. Odbywający się w zeszły weekend 1. Łódzki Festiwal Kabaretowy, na który organizatorzy zaprosili największe, kabaretowe gwiazdy (m.in. Kabaret Moralnego Niepokoju, Kabaret Paranienormalni), pokazuje, że tak. Atlas Arena wypełniła się niemal po brzegi, więc łodzianie lubią się pośmiać.

Na Łódzkich Spotkaniach Kabaretowych już takich tłumów nie było, ale też jest to impreza mniejszej rangi. Widz, który przychodzi na przegląd, nigdy nie wie, jaki poziom będą prezentowały młode kabarety. Mimo to tegoroczna ŁóSKa odniosła sukces. - Sala Akademickiego Ośrodka Inicjatyw Artystycznych może pomieścić ok. 200 osób, a w piątek, czyli główny dzień przeglądu, chętnych do oglądania było więcej, niż miejsc - cieszy się Rafał Tryścień z łódzkiego NZS, organizatora imprezy.

W klubie Wytwórnia, gdzie w sobotę (27 listopada) odbyła się gala finałowa, publiczność także nie zawiodła. - Łódź jest terenem do zagospodarowania pod względem kabaretowym - przekonuje Tryścień.

Kabaret KIHA z ŁodziKabaret Bruzda z Kielc

Pierwsze jaskółki kabaretowego przebudzenia

Tegoroczna edycja Łódzkich Spotkań Kabaretowych była dopiero trzecią, więc trudno jeszcze mówić o ogólnopolskiej renomie. Do finałowego przeglądu zakwalifikowało się osiem kabaretów, w tym aż trzy z Łodzi. Jaki prezentowały poziom? - Trzeba przyznać, że czasami człowiek się nudził - nie ukrywa Jerzy Bożyk, jeden z jurorów i zarazem wokalista jazzowy, wielokrotny uczestnik Letniego Festiwalu Jazzowego w Piwnicy pod Baranami. - Ale nie brakowało także momentów, gdy naprawdę szczerze się uśmiałem. Ta impreza, choć mam pewne zastrzeżenia do poziomu i twórczości kabaretów, dobrze jednak rokuje i myślę, że jest to doskonała promocja Łodzi na kabaretowej mapie Polski - podkreśla Bożyk.

Dobrą przyszłość wróżą łódzkim spotkaniom także same kabarety. - Świetnie zorganizowane, fajny klimat i ludzie, a do tego rewelacyjnie reagująca łódzka publiczność. Nie spodziewaliśmy się aż tak dobrego odbioru - zachwala Radosław Kielch z kieleckiego Kabaretu Bruzda, który zdobył pierwszą nagrodę. - Bardzo dobrym pomysłem są też warsztaty aktorskie, które można spotkać tylko na najlepszych przeglądach w kraju, co samo za siebie świadczy o łódzkim przeglądzie - dodaje Maciej Kukiełka ze zycięskiego kabaretu. - To pomaga się rozwijać młodym kabareciarzom, by nie osiadali na laurach - podsumowuje kabaret Bruzda.

Do pełnego sukcesu brakuje zatem jeszcze zadowolenia samej publiczności. Sobotnia gala udowodniła, że skecze prezentowane przez zwycięskie kabarety potrafiły rozbawić. Było w nich co prawda trochę nieporadności, zdarzały się dłużyzny, humor nie zawsze był najwyższych lotów, ale widzowie nie raz wybuchali śmiechem i nagradzali występujących gromkimi oklaskami.

Podczas gali, oprócz zwycięskich kabaretów, wystąpili także zaproszeni goście: kabaret "Z konopi" (z lewej) i kabaret Umtata (z prawej).

Najlepszym wyznacznikiem ewentualnego sukcesu Łódzkich Spotkań Kabaretowych będzie jednak to, czy potrafią "wyłapać", nagrodzić i otworzyć drogę do kariery przyszłym gwiazdom. To gwarantuje między innymi sukces na krakowskiej Pace.

Zwycięstwo w Łodzi z całą pewnością jeszcze tego nie daje, ale cieszy, że przyjeżdżające i wygrywające tu kabarety, z roku na rok prezentują coraz lepszy poziom. Udowodnił to zeszłoroczny laureat pierwszej nagrody - kabaret "Z konopi". Podczas gali w Wytwórni przez pół godziny dali popis na miarę dużo bardziej znanych i cenionych kabaretów. Czy o tegorocznym zwycięzcy, kabarecie Bruzda, za rok będzie można powiedzieć to samo?

Jeśli tak, to Łódź, wraz ze swoim przeglądem, może stać się wylęgarnią przyszłych gwiazd. Tak jak było to wiele lat temu, gdy funkcjonowała w naszym mieście m.in. scena kabaretowa Syrena, którą tworzyli m.in. aktorka Alina Janowska, satyryk Stefania Grodzieńska czy Edward Dziewoński, późniejszy twórca kultowego kabaretu Dudek.

Czytaj także:
- COMA Akustycznie w Wytwórni [zdjęcia]
- Łodzianka Katarzyna Kuziemska na World Miss University w Seulu

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto