Jaka ma być przyszłość Łodzi? - to pytanie przyświecało wszystkim zgromadzonym w Dużej Sali Obrad Rady Miejskiej w łódzkim magistracie. Kilka godzin trwała publiczna dyskusja nad studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Łodzi.
Po co Łodzi potrzebne nowe studium?
- Obecnie funkcjonujące studium uchwalono w 2002 roku i nie uwzględnia charakteru dzisiejszych zmian w mieście - przekonywał prezydent Jerzy Kropiwnicki. Wzrosło zapotrzebowanie na tereny inwestycyjne w mieście, zmianie także uległy normy w zakresie ochrony środowiska. Powstaną nowe linie komunikacyjne, których Łódź będzie częścią - jak choćby obwodnica Strykowa czy Koleje dużych prędkości. Tak prezydent tłumaczył potrzebę nowego studium. Jednocześnie zachęcał do dyskusji. - Każdy, kto ma w tym interes powinien przyjść i złożyć uwagę do projektu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Łodzi. Jeśli jego interes będzie wspólny z interesem miasta i mieszkańców, jego postulat zostanie zaakceptowany - deklarował.
Studium a plan zagospodarowania
Prezydent Jerzy Kropiwnicki podkreślał różnicę między dyskutowanym studium,
a planem zagospodarowania. Studium jest ogólną wizją rozwoju i to do niego każdy może zgłaszać uwagi do 5 marca. Po przyjęciu studium zostanie uchwalony plan zagospodarowania, który jest aktem prawa miejscowego i rozstrzyga szczegółowe przypadki.
Główne założenia
- Gdy miasto nie odpowie na zapotrzebowania swoich mieszkańców, ci przeprowadzą się gdzie indziej - alarmował Kazimierz Bald, główny autor studium. Przyszła Łódź ma być obiektem dumy swoich mieszkańców. Studium zakłada prowadzenie aktywnej polityki ochrony dziedzictwa kulturowego (m. in. rewitalizację obszarów śródmiejskich
i poprzemysłowych, a także zmniejszenie ruchu pojazdów mechanicznych w śródmieściu) i dbałość o system zieleni. Znacząco ma wzrosnąć liczby terenów budowlanych i inwestycyjnych w mieście.
Co interesuje łodzian?
Mieszkańcy chętnie zabierali głos w dyskusji i zgłaszali swoje uwagi, które najczęściej dotyczyły m. in. przyszłości ich ogrodów działkowych. Przedsiębiorcy pytali
o przeznaczenie ich działek inwestycyjnych. Pojawiły się postulaty przekwalifikowania działek rolnych na budowlane. Jednym słowem, dyskutowano o szczegółowych indywidualnych rozwiązaniach. Zabrakło udziału fundacji, czy stowarzyszeń,
które chciałyby rozmawiać o wizji Łodzi i jej przyszłości.
Jeśli wczorajsza dyskusja publiczna była egzaminem z demokracji lokalnej to łodzianie zasłużyli tylko na słabą czwórkę.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?