Na pierwszą groźną sytuację kibice musieli czekać do 15 minuty, kiedy to Grzegorz Baran niecelnie uderzał na bramkę Wyparły. W 38 minucie powinno być 1:0 dla gospodarzy. Czerkas w polu karnym lekko popchnął Grodzickiego, sędzie jednak puścił grę, napastnik ŁKS minął Pilarza, jednak z ostrego kąta nie trafił do pustej bramki.

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia gości. Najpierw w 48 minucie po dośrodkowaniu Grzyba bramkę płaskim strzałem strzelił Fabusz. W 50 minucie powinno być 2:0 dla Ruchu. Balaz z dziecinną łatwością minął Kascelana, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił ponad bramką. Kolejne minuty wyglądały jakby piłkarze ŁKS grali pierwszy raz ze sobą. Nie potrafili wymienić czasami nawet dwóch podań między sobą. Kibice zdegustowani grą swojej drużyny zaczęli obrażać właściciela klubu. W niewybrednych słowach krzyczeli też co myślą o grze ŁKS.

Po bardzo słabym spotkaniu Ruch wygrał z ŁKS. Po tym co pokazała łódzka drużyna jest ona głównym kandydatem do spadku.

ŁKS Łódź - Ruch Chorzów 0:1 (0:0)
0:1 - Fabusz 48

ŁKS Łódź: Wyparło - Ognjanović, Adamski, Haliti, Kascelan, Marciniak, Biskup (80 Ostalczyk), Drumlak (52 Vayer), Stachowiak, Bartosiewicz (59 Świątek), Czerkas.

Ruch Chorzów: Pilarz - Grzyb, Grodzicki, Sadlok, Jakubowski - Zając, Scherfchen(87 Adamski), Baran, Balaż (74 Ćwielong) - Brzyski (90+3 Sobiech), Fabusz.

Żółte kartki: Kascelan (ŁKS), Brzyski, Jakubowski, Grodzicki, Fabusz (Ruch).

MM Łódź patronuje:

MMŁódź poleca:

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.