ŁKS Łódź - Widzew Łódź 43:55. Historyczne Derby Łodzi dla Widzewianek

Początek spotkania był bardzo zacięty, z lekką przewagą koszykarek Widzewa Łódź. To właśnie widzewianka - Małgorzata Chomicka zdobyła pierwsze punkty w meczu. Kilka sekund później na jej trafienie odpowiedziała Alena Novikava. W kolejnych akcjach zawodniczki obu zespołów grały bardzo chaotycznie.

Efektem tego było wiele strat i niecelnych rzutów. Niedokładną grę w 6. minucie przełamała Roksana Schmidt, która świetnym obrotem, tzw. pivotem pod koszem i zdobyciem dwóch punktów. Dalsza część kwarty była nudna. Koszykarki dalej popełniały dużo błędów w ataku i obronie. Widzewianki nie zbierały piłek spod tablicy, natomiast ełkaesianki w tym elemencie górowały, dzięki czemu wyprowadzały szybkie kontrataki i wygrały pierwszą kwartę 16:13.

Drugie dziesięć minut rozpoczęły sie od zdobycia punktów przez zawodniczki Widzewa. Gospodynie nie chciały być gorsze i Leona Jankowska z Ugo Ohą rozegrały piękną dwójkową akcję zakończoną dwoma punktami. Od tego momentu koszykarki ŁKS-u przestały trafiać zarówno z półdystansu jak i spod samego kosza. Przebudziły się natomiast zawodniczki Widzewa, które ruszyły do ataku i zaczęły grać efektywnie. Teraz to one zbierały piłki z tablicy i wyprowadzały szybkie kontrataki, dzięki czemu wyszły szybko na kilkupunktowe prowadzenie. Wtedy pierwszym celnym rzutem za trzy punkty popisała się Roksana Schmidt, ale nie uchroniło to gospodyń od tego, że przegrywały do przerwy 23:29.

Lepsza skuteczność Widzewianek

Początek trzeciej kwarty rzpoczęła znakomicie Ugo Oha, zdobywając szybko trzy punkty. Na nic się to jednak zdało. Widzewianki cały czas grały swoje i utrzymywały cztero-punktową przewagę. W 6. minucie trzeciej kwarty Roksana Schmidt zdobyła dwa punkty z rzutów osobistych, a po chwili rozpoczął się festiwal niecelnych rzutów z obu stron. Widzew prowadził wtedy dwoma "oczkami". Najpierw koszykarki obu drużyn nie trafiały spod kosza, a później z dystansu. Lucyna Kotonowicz nie wykorzystała nawet szansy sam na sam z koszem. Za chwilę szybko sie jednak zrehabilitowała i w kolejnej akcji zdobyła trzy punkty dla swojego zespołu. Na koniec kwarty Kotonowicz dorzuciła kolejne dwa "oczka" i przed decydującą kwartą było 34:42.

Ostatnia część gry rozpoczęła sie od faulu w ataku Neli Pashevy. Problemy ełkaesiankom sprawiała osrta i mocna obrona rywalek, przez co gospodynie nie trafiały z półdystansu. Nadzieje w serca kibiców ŁKS-u wlała jeszcze Schmidt, która zdobyła szybko siedem punktów i zmniejszyła straty do 41:44. Jednak do końca meczu ełkaesianki zdobyły już tylko dwa "oczka", a swoje show rozpoczęły ich przeciwniczki. Ostatecznie historyczne, pierwsze Derby Łodzi koszykarek zakończyły się wygraną Widzewa 55:43.

Po meczu doszło jeszcze do nieprzyjemnego incydentu, kiedy jeden z "kibiców" wbiegł na parkiet i chciał bić koszykarki Widzewa. Na szczęście pseudokibica szybko złapała ochrona, a pozostali fani ŁKS-u zamiast wyżywać się na wygranych, to dali do zrozumienia, że nie chcą, aby trener Mirosław Trześniewski dalej prowadził ich ukochaną drużynę.

ŁKS Basket Women Łódź - MUKS Widzew Łódź 43:55 (16:13, 7:16, 11:13, 9:13)

ŁKS: A. Novikava (4 pkt.), N. Pasheva (5 pkt.), D. Sobczyk (0 pkt.), R. Schmidt (14 pkt.), U. Oha (6 pkt.) - ** L. Jankowska (8 pkt.), M. Losi (6 pkt.)

Widzew: M. Chomicka (5 pkt.), A. Pawlak (8 pkt.), A. Tondel (2 pkt.), K. Kenig (6 pkt.), J. Szymczak-Górzyńska (8 pkt.) - O. Żytomirska (10 pkt.), Lucyna Kotonowicz (8 pkt.), K. Trojanowska (8 pkt.), A. Jaroszewicz (0 pkt.)

Autorką tekstu jest Marta Lipińska.

Artykuł ten bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"

Czytaj także:
- Żużel: KMŻ Lublin pokonany. Orzeł Łódź w I lidze! [zdjęcia]
- ŁKS Łódź - Ruch Radzionków: wygrana mogła być bardziej okazała [zdjęcia]
- Piotr Trepka: Powalczyć o awans w Atlas Arenie [wywiad]

Zobacz też na MM Łódź

Fashion Week 2010: edycja jesienna	Zmień swoje drogowe miasto	Rozdajemy akredytacje	Kalendarz roku szkolnego 2010/11
Konkursy	Widzew Łódź	Operowe karaoke w Teatrze Wielkim	Dzieje się w Łodzi