Zobacz co działo się w łódzkim sporcie w 2011 roku |
Od początku spotkanie było wyrównane. Zarówno koszykarze ŁKS-u Łódź, jak i PBG Basket Poznań mylili się zarówno spod kosza, jak i z czystych pozycji dystansowych. Po 6 minutach gry był remis 11:11, ale to łodzianie mieli na swoim koncie już 5 faulów.
Przyjezdni powoli zaczęli przeważać. Ełkaesiacy mieli problemy z wysokimi zawodnikami - jeszcze przed końcem pierwszej kwarty 3. przewinienie złapał Krzysztof Sulima, a dwa miał już Jakub Dłuski. Po 10 minutach goście prowadzili 19:14.
Drugą kwartę dobrze zaczął Paweł Malesa, trafiając za trzy punkty. W odpowiedzi tym samym popisał się Damian Kulig. Po chwili tym samym popisał się Djordje Micić, a następnie znów Kulig i poznaniacy prowadzili już 30:19. Trener Piotr Zych w tej sytuacji mógł tylko wziąć czas...
Po powrocie na parkiet trójkę trafił Paweł Malesa. W dalszej części koledzy uruchomili Jakub Dłuskiego i straty nieznacznie zmalały (25:33). Ełkaesiacy próbowali też bronić strefą, ale widać było spore problemy w zrozumieniu tej defensywy i szybko powrócili do krycia każdy swego.
Koszykarze ŁKS-u nie dawali za wygraną i konsekwentnie odrabiali straty, m.in. dzięki rzutom osobistym i walce do końca o każdą piłkę. Ogromną determinacją wykazywał się zwłaszcza Dłuski, a na 5 sekund przed końcem połowy trójkę trafił Malesa.
Do przerwy ŁKS Łódź remisował z PBG Basket Poznań 34:34. Gra wyglądała kiepsko z obu stron, na trybunach mało widzów - mecz przypomina bardziej zawody szkolne niż ekstraklasowe zmagania. Poziom trzymały tylko cheerleaderki.
Druga połowa rozpoczęła się wynikiem 0:8. Później trafili Filip Kenig i Sulima, a na uwagę zasługują w tych przypadkach dobre asysty Dłuskiego. Po 5 minutach trzeciej kwarty na chwilę przebudzili się kibice ŁKS-u. Dobrą grę kontynuował Dłuski, zbierając, asystując i samemu zdobywając punkty.
Wynik utrzymywał się na poziomie 4-6 punktów przewagi gości, ale na 3 minuty przed końcem tej części gry 4. faul złapał Dłuski, co bardzo ucieszyło trenera PBG. Po chwili cztery przewinienia na koncie miał też Sulima. Żarko Comagić zdobył cztery kolejne punkty, Sulima spudłował sam na sam z koszem i zrobiło się 46:56. Czas dla gospodarzy nie zatrzymał Comagicia. Poznaniacy przed ostatnią częścią gry prowadzili 61:48.
Czwarta kwarta nie przyniosła żadnych zmian. Łodzianie nie potrafili odwrócić losów spotkania, a przyjezdni nie silili się specjalnie nad pobijaniem wyniku. Mimo to przewaga rosła.
Ostatecznie, po słabym meczu obu drużyn, ŁKS Łódź przegrał z PBG Basket Poznań 56:83.
Czytaj więcej o sporcie w Łodzi:
Sportowy tydzień łódzkich drużyn - zobacz kto, gdzie i kiedy
Siatkówka: Budowlane Łódź trzeci raz pokonają Stal Mielec? [+konkurs]
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?