MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź – Górnik Łęczna 0:1. Fatalna gra trwa dalej

Redakcja
Ełkaesiacy ulegli na wyjeździe piłkarzom Górnika Łęczna 0:1. Łodzianie po raz kolejny się nie popisali, a najlepszym zawodnikiem na boisku był nasz bramkarz, Bogusław Wyparło.

Od początku spotkanie było wyrównane. Łodzianie próbowali gry skrzydłami, natomiast Górnik częściej starał się grać środkiem.

Pasywność kontra aktywność

Po raz kolejny jednak większość naszych piłkarzy grała pasywnie. Z Ełkaesiaków wyróżniał się przede wszystkim Łukasz Gikiewicz. Walczył on w powietrzu o piłkę, a do tego strzelił w poprzeczkę, co pobudziło kibiców.

Bardziej aktywni byli gospodarze. Janusz Surdykowski stwarzał dzisiaj sporo groźnych sytuacji. Sławomir Nazaruk wraz z Rafałem Niżnikiem bombardowali bramkę Bogusława Wyparły, ale ich strzały nie znalazły celnej drogi do siatki. Górnicy nie potrafili wykończyć doskonałych sytuacji, w czym największy udział miał nasz bramkarz, który bronił jak natchniony.

Przejęcie inicjatywy

Z kolejnymi minutami coraz agresywniej grali łęcznianie. Gospodarze przeważali już w pierwszej części gry, a po zmianie stron całkowicie przejęli inicjatywę. Najwięcej kłopotu łódzkiej defensywie sprawiały prostopadłe podania do napastników Górnika.

Łodzianie z kolei grali jeszcze bardziej nerwowo w obronie i tylko sporadycznie szukali okazji do wyprowadzenia futbolówki pod bramkę rywali. Górnicy jednak kontrolowali sytuację i nie pozwalali naszym graczom na zbyt wiele.

Prezent dla Radwańskiego

Gospodarze w końcu dopięli swego. W 84. minucie gola zdobył Velijko Nikitović, który strzelił celnie w zamieszaniu podbramkowym po rzucie rożnym. Kapitan gospodarzy sprawił tym samym miły prezent urodzinowy swojemu koledze – Krzysztofowi Radwańskiemu. Były gracz Cracovii obchodził wczoraj swoje 30. urodziny.

Nerwowa końcówka nie wpłynęła już na wynik meczu. Ełkaesiacy ponieśli kolejną porażkę w tym sezonie i mimo że grają już tylko o przysłowiową "pietruszkę", to może spróbują zrekompensować własnym kibicom fatalną postawę w rundzie wiosennej. Najlepsza okazja będzie już we wtorek (1 czerwca) kiedy do Łodzi przyjedzie najsłabszy zespół ligi – Stal Stalowa Wola.

Górnik Łęczna – ŁKS Łódź 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 V. Nikitović (84. min.)
Żółte kartki: Nikitović (Górnik), Mowlik (ŁKS)
ŁKS: B. Wyparło – A. Woźniczka, Sz. Salski (71. K. Bendkowski), A. Gieraga, P. Balaż, M. Sikora (11. J. Wolański), M. Mowlik (42. W. Geworgian), P. Świerczewski, R. Kujawa, P. Madejski, Ł. Gikiewicz.
Górnik: J. Wierzchowski – P. Tomczyk, A. Bartkowiak, W. Benevente (46. P. Karwan), K. Radwański, V. Nikitović, R. Bartosiewicz, R. Niżnik, S. Nazaruk, B. Niedziela (59. G. Szymanek), J. Surdykowski

Autor tekstu: Kajetan Hübner
Czytaj także:
- Widzew Łódź - Pogoń Szczecin 2:1
- "Mecz na poziomie ekstraklasy" - komentarze po spotkaniu Widzewa z Pogonią
- Komentarze i fotorelacja ze spotkania Widzewa z MKS-em

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto