- Nie jestem od komentowania decyzji sędziego. - przyznał Krzysztof Ostrowski - Mecz był otwarty, były bramki, a co najważniejsze wygraliśmy, więc spotkanie mogło się kibicom podobać. - dodał prawy pomocnik Widzewa.
Z kolei jego kolega z drugiego skrzydła przyznał, że było trochę nerwów. - Prowadzimy 2:0, później tracimy bramkę i trochę nerwówki w końcówce było, ale wytrzymaliśmy i wygraliśmy. - nie ukrywał Tomasz Lisowski.
W podobnym tonie spotkanie skomentował strzelec pierwszej bramki dla Widzewa, Piotr Grzelczak. - Był to mecz bardzo ciężki, straciliśmy wiele energii, ale udało się wygrać i cieszymy się z tego. - powiedział napastnik łodzian.
Zespołowy Robak
Grzelczak nie zdobył by swojej bramki, gdyby nie wyłożenie piłki jak na tacy przez Marcina Robaka. Najlepszy strzelec naszej drużyny walczy o koronę króla strzelców, ale pokazał że nawet mając pozycję do zdobycia bramki widzi swoich kolegów ustawionych na lepszych pozycjach. - Na początku chciałem przyjąć i od razu uderzyć. Zobaczyłem jednak, że bramkarz jest już przy mnie, więc zdecydowałem się podać do Piotrka (przyp. Grzelczaka) i on tylko dopełnił formalności. Takie asysty też mnie cieszą. - przyznał z zadowoleniem Robak.
Obie drużyny stworzyły dobre widowisko
Wysoki poziom spotkania podkreślał trener gości, Piotr Mandrysz. - Dzisiaj graliśmy z zespołem zdecydowanie najlepszym w tej lidze, a spotkanie stało na poziomie ekstraklasowym. - powiedział - Mogliśmy zdobyć jeszcze jedną bramkę i zgarnąć jeden punkt, ale wygrał zespół lepszy. Pogoń odbudowująca się zmierza w dobrym kierunku. - dodał trener gości.
Z poziomu gry swojego zespołu nie był do końca zadowolony Paweł Janas. - Sytuacje były w jedną i w drugą stroną. Z gry nie jestem zbytnio zadowolony, ale dajemy szansę różnym zawodnikom. Oba zespoły grały w piłkę. - przyznał szkoleniowiec Widzewa. Janas nie zapomniał też pogratulować Portowcom finału Pucharu Polski.
Trenerzy obu zespołów nie chcieli się za bardzo wypowiadać na temat pracy arbitra i nie krytykowali jego decyzji. Możliwe że było to spowodowane brakiem stawki tego spotkania.
Jak się zmobilizować, gdy ma się 16 punktów przewagi i zapewniony awans?
Jeśli chodzi o brak mobilizacji w tym i kolejnych spotkaniach, to swoimi odczuciami podzielił się Ostrowski. - Jesteśmy jedyną drużyną, która nie przegrała spotkania w tej rundzie i w pozostałych dwóch meczach postaramy się zachować tę sytuację. Trudniej jest nam się koncentrować, ale stawiamy sobie jakieś cele przed każdym meczem. - wskazał motywy do ambitnej gry nasz pomocnik.
Czytaj także:
Widzew Łódź - Pogoń Szczecin 2:1 (relacja na żywo)
Widzew zagra z Pogonią. ŁKS jedzie do Łęcznej
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?