Kazik na Żywo zagrał w Dekompresji [zdjęcia]

Udało się! Wczorajszy (11 marca) wieczór w łódzkiej Dekompresji należał do Kazika na Żywo. Poprzedni koncert trzeba było odwołać z powodu choroby jednego z członków zespołu Tomka Goehsa.

Gdy na scenie trwały jeszcze ostatnie przygotowania do występu Kazika, fani nie chcieli czekać dłużej. Cała sala skandowała "KNŻ", "KNŻ", "KNŻ". Wszędzie rozbrzmiewały gwizdy i krzyki, aż w końcu pojawiła się gwiazda wieczoru.

Choć Kazik na Żywo promował swój najnowszy album "Bar La Curva/Plamy na słońcu", to nie zabrakło takich hitów jak "Artyści", którym Kazik rozpoczął koncert. Pojawiła się także "Ballada o Janku Wiśniewskim", "Łysy jedzie do Moskwy", "Las Maquinas de la Muerte", "Tata dilera" czy "Celina". Jednakże najwięcej utworów, które wykonali artyści, pochodziło z najnowszego albumu, m.in. "Bar la Curva", "Hanna Gronkowiec walczy", "Plamy na słońcu" czy "Polska jest ważna".

Publiczność nie zawiodła. Od pierwszych taktów muzyki zaczęło się wspólne pogo, które przeplatało się młynkami i "ścianami śmierci". Fani ostro napierali w stronę sceny, wzajemnie tworząc tzw. falę. Po zachowaniu fanów można śmiało stwierdzić, że koncert należał do udanych i warto było cierpliwie odczekać zmianę terminu koncertu.

Wcześniej na rozgrzewkę o 20, wystąpił zespół Heartsgarage. To rodzinny, garażowy, punk rockowy skład, który tworzy dwóch braci i syn jednego z nich. Heartsgarage powstał w 2004 roku.

Bardzo szybko zaczęli tworzyć własne utwory, śpiewane w języku polskim i od samego początku jest to skład trzy osobowy, który potrafi przekazać sporą dawkę energii, co widać było na koncercie. Był to ich ostatni występ w trasie wraz z Kazikiem. Jak zapowiedzieli, niebawem wchodzą do studia nagraniowego, gdzie będą tworzyć swoją debiutancką płytę.

Tekst : Zuzia, Garos

Czytaj więcej o kulturze w Łodzi: