Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Impreza Wunder Wave 75 w Dekompresji [zdjęcia]

Marcin Kwiecinski
Marcin Kwiecinski
W piątek (13 maja) w Dekompresji odbyła się 75. edycja Wunder Wave. W iście punkowych klimatach wystąpiły kapele Street Dogs, The Mahones, Bad Luck Charms, The Analogs i Bulbulators.

Koncerty w Łodzi 2011 - serwis specjalny

Jako pierwsza na scenie zaprezentowała się polska formacja Bulbulators, a następnie szczecińska grupa Tha Analogs mocno rozgrzewając zgromadzoną publiczność na parkiecie przed występami gości z zagranicy. Przygotowany repertuar przez Tha Analogs był muzyczną podróżą po dotychczasowej bogatej twórczości zespołu, podczas której można było na żywo wysłuchać takich piosenek jak "Co warte jest życie", "Dziewczyny", "Luca Brasi", "Dzieciaki atakują policje" i "Era Techno". Przez cały koncert publiczność znakomicie bawiła się, wyładowując swoją energie tańcząc pogo pod sceną. Energetyczny występ zakończył się podwójnym bisem, po którym na scenie zameldowała się nowojorska kapela The Bad Luck Charms.

Nie bez przyczyny The Bad Luck Charms uznawana jest za imprezowy zespół. Przy muzyce amerykańskich muzyków po prostu nie da się wystać w miejscu, nogi same ruszają się do ich dźwięków. I tak też było podczas występu w Dekompresji. Porywające muzyczne show rozpoczęło się od utworów "Break my heart" i "Rich girl", które błyskawicznie pobudziły do zabawy widownie pod sceną. Muzyków cechowała niesamowitą ekspresje i żywiołowość, skakali po całej scenie starając się przenieść na publikę całą swoją energie. Na efekt długo czekać nie trzeba było, tym bardziej że playlista świetnie została dopasowana, przez co przez niespełna godzinę publiczność miała świetną okazje wyszaleć się przy mieszance punk rock&rollowych piosenek.

Kolejnym zespołem, który zagrał piątkowej nocy, była kanadyjska grupa The Mahones, której muzykę można określić jako połączenie punkrockowego brzmienia z elementami folk. Jak się okazuje jest to mieszanka wybuchowa, o czym miała okazje przekonać się łódzka widownia. Gitarowe brzmienie połączone z fletem i akordeonem dostarczyło mnóstwo niezapomnianych wrażeń. W pewnym momencie koncertu Sean Winter zaczął grać na dwóch fletach za pomocą… nozdrzy nosowych. Swoje trzy grosze dorzuciła Katie McConnell ze swoim akordeonem przyciągając uwagę zwłaszcza męską cześć publiczności nie tylko wyśmienitymi partiami solo, ale także swoim pięknym wyglądem.

Jako ostatni na scenie pojawili się długo wyczekiwani Street Dogs, dla których była to druga muzyczna wizyta w Polsce. "Uliczne psy" z Bostonu zaczęli mocnym uderzeniem, piosenki "Rattle and roll" i "Up Union" z ostatniego albumu zespołu rzuciło fanów w szalony wir zabawy. Następnie poleciało "Into the Valley" i "Tobe's Got a Drinking Problem" z dedykacją dla wszystkich miłośników wyskokowych napojów. Pełne energii i dynamiki utwory nie pozwalały publice nawet na moment odpocząć.

Przez cały koncert bardzo dobry kontakt z widownią miał wokalista Mike McColgan, który biegał po całej scenie, aby w pewnym momencie wdrapać się nawet na sam szczyt nagłośnienia. Widowisko nie mogło zakończyć się bez solidnego bisa, po którym publiczność gromkimi brawami i okrzykami podziękowała artystom za ich energetyczny występ.

Czytaj więcej o

koncertach w Łodzi

:

Spotkanie z legendą - Krzak zagrał koncert w Improwizacji [wideo]
Zbigniew Hołdys zagrał naprawdę dobry koncert w Wytwórni [zdjęcia]

Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto