Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz K., były prezes MPO oskarżony

(tj)
Byłemu prezesowi MPO grozi do 10 lat  pozbawienia wolności. Grzegorz K. przebywa w areszcie śledczym.
Byłemu prezesowi MPO grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Grzegorz K. przebywa w areszcie śledczym. fot. Paweł Łacheta
Jest już akt oskarżenia przeciwko Grzegorzowi K., byłemu prezesowi Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania.

Prokuratura postawiła mu siedem zarzutów, m.in. działania na szkodę spółki, oszustwa, korupcji i ustawiania przetargów.

- Działanie na szkodę spółki polegało na handlu surowcami wtórnymi, na których zarabiała wyłoniona bez przetargu niewielka firma (prowadzona przez matkę bliskiej znajomej Grzegorza K. red.) - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej.

- Odbierała od MPO odpady (np. butelki) i sprzedawała je z kilkakrotnym zyskiem. Takie transakcje nie miały uzasadnienia ekonomicznego, a MPO mogło na tym stracić ponad 60 tys. zł.

Śledczy potwierdzili, że prezes wykorzystywał podwładnych i sprzęt firmy do celów prywatnych (o sprawie jako pierwsi pisaliśmy w połowie 2007 roku). Pracownicy MPO robili remonty w jego mieszkaniach w Łodzi i Łasku. Wozili opał, przycinali gałęzie, zbierali w ogrodzie jabłka, a także sprzątali na cmentarzu. Oddawali też prywatne ubrania prezesa do pralni razem z odzieżą pracowników spółki.

- Grzegorz K. wykorzystywał także pracowników do przygotowywania pomieszczeń na zjazdy ZChN i spotkania wyborcze - dodaje prokurator. - Ponadto poświadczał nieprawdę i wyłudził na szkodę MPO ponad 13 tys. zł.

Chodzi m.in. o nierzetelne rozliczanie delegacji czy ryczałtu za używanie prywatnego samochodu do celów służbowych.

Według prokuratury, K. żądał i przyjął ponad 116 tys. zł łapówki od firmy, która dostarczała kontenery i pojemniki na odpady.

Kolejny zarzut dotyczy ustawienia - między sierpniem 2009 a styczniem tego roku - przetargu na zagospodarowanie odpadów biodegradowalnych. Jego specyfikację tak ustalono, że preferowały konkretną firmę. Stanęła ona do konkursu jako jedyny oferent i wygrała go.

Grzegorz K. nie przyznaje się do winy. Grozi mu nawet 10 lat więzienia i wysoka grzywna. Były prezes od kwietnia jest tymczasowo aresztowany.

Razem z nim na ławie oskarżonych zasiądą inni byli członkowie zarządu - Urszula T., Jan O. (prywatnie rodzina K.), przewodniczący rady nadzorczej Paweł J. oraz dwaj jej członkowie.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto