MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

GKP Gorzów - ŁKS Łódź 1:2. Wymęczona wygrana

Redakcja
ŁKS pokonał GKP Gorzów Wielkopolski w meczu kończącym 24. kolejkę I ligi. Łodzianie po kiepskiej grze wygrali i umocnili swoje 2. miejsce w tabeli.

W pierwszej połowie o grze "Ełkaesiaków" niewiele można powiedzieć. W ataku nie potrafili stworzyć groźnej sytuacji, a w obronie było sporo nerwowości. Brak straconej bramki w tej części gry, łodzianie zawdzięczają Bogusławowi Wyparle i nieskuteczności gorzowian. Nasz bramkarz wygrywał pojedynki z Brainem Obemą, Arturem Andruszczakiem czy Pawłem Kaczorowskim. W 20. minucie gospodarze domagali się też podyktowania rzutu karnego za zagranie ręką w polu karnym, ale sędzia nakazał grać dalej i do przerwy było 0:0.

Poprawa w drugiej połowie

Lepszej gry, więcej walki i przede wszystkim bramek, kibice zgromadzeni na stadionie w Gorzowie Wielkopolskim doczekali się po zmianie stron. Od początku aktywniejsi byli łodzianie. Najpierw groźną akcję Vahana Gevorgyana powstrzymali obrońcy, a po kilku minutach strzał Tomasza Hajto obronił Sławomir Janicki. Gdy wydawało się, że "Ełkaesiacy" objęli kontrolę w tym spotkaniu, gospodarze zdobyli gola. Kaczorowski podał do Sebastiana Janusińskiego, a ten uderzył z 16 metrów przy prawym słupku bramki Wyparły.

Chwilę później mogło być już 2:0. Michał Ilków-Gołąb strzelił głową, ale bramkarz łodzian z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Stały fragment gry nie przyniósł jednak graczom GKP kolejnego trafienia.

Niewykorzystane sytuacje mszczą się

Dwie minuty później swój korner wykonywali nasi gracze i oni byli już skuteczni. Z narożnika dośrodkował Gevorgyan, a w zamieszaniu podbramkowym najsprytniejszy okazał się Łukasz Gikiewicz. Najlepszy strzelec ŁKS-u wepchnął piłkę do bramki i mieliśmy remis.

W kolejnych minutach gospodarze znów osiągnęli przewagę i stwarzali sobie kolejne okazje. Wyparło dalej bronił dobrze, a w jednej sytuacji z pomocą przyszła mu też poprzeczka. W obramowanie bramki trafił Łukasz Białożyt.

Kujawa katem gorzowian

W 85. minucie (niespodziewanie) to łodzianie zadali decydujący cios. Dośrodkowanie z rzutu wolnego z prawej strony boiska wykończył strzałem głową Rafał Kujawa. W doliczonym czasie gry Kujawa mógł zdobyć kolejnego gola, ale spudłował. W ostatnich akcjach pod bramkę ŁKS-u wbiegał też Janicki, ale ani bramkarz gorzowian, ani żaden inny zawodnik nie zdołał już skierować piłki do siatki.

Łodzianie zwyciężyli 2:1, chociaż z przebiegu gry to zaskakujący wynik. Zdobyte trzy punkty oznaczają umocnienie się na pozycji wicelidera, bowiem z drużyn z czołówki wygrały tylko Sandecja Nowy Sącz i GKS Katowice.

GKP Gorzów Wielkopolski – ŁKS Łódź 1:2 (0:0)
Bramki: 1:0 S. Janusiński (60. min.) 1:1 Gikiewicz (64. min.) 1:2 Kujawa (85. min.)
Żółte kartki: Jackiewicz (ŁKS)
GKP: S. Janicki – K. Ziemniak, M. Truszczyński, P. Grocholski, P. Kaczorowski (82. G. Wan), A. Andruszczak, B. Obem, A. Łuszkiewicz, S. Janusiński, M. Piątkowski (70. Ł. Białożyt), M. Ilków-Gołąb (63. E. Drozdowicz)
ŁKS: B. Wyparło – R. Łakomy, T. Hajto, M. Adamski, A. Woźniczka (83. M. Mowlik), V. Gevorgyan, P. Świerczewski, R. Kujawa, D. Jackiewicz, P. Balaż (66. P. Madejski), Ł. Gikiewicz (72. J. Wolański)

Czytaj także:
- ŁKS wygrywa i przedłuża rywalizację w play-off
- ŁKS trafił w prywatne ręce
- I Ty możesz zaprojektować logo ŁKS

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto