Filharmonia Łódzka: Koncert-hołd maestro Andrzejowi Markowskiemu! |
Czwartkowy (24 listopada) koncert symfoniczny był drugim z czterech koncertów uniwersyteckich, dlatego zaczął się dziesięciominutowym wykładem Profesora Marka Genslera, z katedry filozofii UŁ, o nieskończoności. To z powodu ostatniego utworu. Wykład był spójny, przedstawiał dwie starożytne szkoły tematu i nie podejmuję się nawet go streścić. Był jednak bardzo logiczny.
Pierwszą graną kompozycją była A Varsovie na orkiestrę symfoniczną Bronisława Kazimierza Przybylskiego. Kompozytor był od 1965 profesorem kompozycji w Łódzkiej Akademii Muzycznej im. Bacewiczów. Zmarł w kwietniu br. Nic jeszcze jego nie słyszałem, Varsovia była pierwsza, ale po niej będę musiał zdobyć coś i posłuchać. A Varsovie jest najpierw grana wysoko z nastrojem pogodnego biegu, czy drogi, gdzie świetnie popisały się łódzkie dęte i perkusyjne. Po tym zaraz burza, pewnie oznaczająca wojnę, syreny, krzyki, groza. I cichutko grający fortepian Chopina. Perła polskiej kompozycji, ta instrumentacja i środki wyrazu.
Wstawiono steinwaya na środek i zagrano Koncert fortepianowy G-dur KV 453 W.A. Mozarta. Partię fortepianu wykonała znakomita Lisa Smirnova. Pierwsza część - jak to u Mozarta - dworska, balowa. Już w niej Smirnova pokazała wielką biegłość. Druga romantyczna i porywająca, choć niespieszna - tu kunszt Lisy Smirnovej zabrzmiał najpełniej, było nie do wiary, że utwór napisano tak dawno, był ponadczasowo piękny. Trzecia to idealna zabawa instrumentami i cieszenie się wspólnym graniem, cyzelowanie dźwięków, słychać idealnie maestrię, tak Mozarta, jak wszystkich artystów na estradzie. Bravissimo!
Po przerwie usłyszeliśmy jednoczęściowy koncert na klawesyn lub fortepian i orkiestrę smyczkową op. 40 Henryka Mikołaja Góreckiego. W nastroju bólu, rozpaczy, determinacji. Instrumenty krzyczały o niezgodzie na kształt tego świata. Było w nim to, co współczesny człowiek często odczuwa. Nie dziwi trend na Góreckiego na całym świecie. Kompozytor po mistrzowsku oddaje naszą trudną współczesność.
Na koniec, po odstawieniu fortepianu, rozbrzmiała VIII Symfonia h-moll Niedokończona Franciszka Schuberta. O arcydziele tym napisano już tomy. Mnie uderzyły powstrzymywane i wyzwolone emocje, bardzo elegancki liryzm, wyważenie, nośne tematy i doskonałe wybrzmiewanie dźwięków. Zadbał o to maestro Daniel Raiskin, prowadzący tego wieczoru Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Łódzkiej. Gra wszystkich instrumentalistów także idealna. Brawo!
Piotr Sadrakuła
Czytaj więcej relacji z koncertów w
Filharmonii Łódzkiej:
Wielki Turniej MM Łódź - wygraj roczny, dwuosobowy karnet do kina! |
Napisz tekst, opublikuj zdjęcia i wygraj nawet 500 zł!Każdy, kto opublikuje artykuł lub fotoreportaż w MMLodz.pl automatycznie weźmie udział w konkursie dziennikarstwa obywatelskiego. Redakcja MM co miesiąc wybierze autorów najlepszych prac i rozda nagrody pieniężne o łącznej wartości 500 zł. | |||
dodaj artykuł | dodaj wpis do bloga | dodaj fotoreportaż | dodaj wydarzenie |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?