Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Derby Łodzi 2012: mecz w obiektywie i ocenie piłkarzy oraz trenera Widzewa [zdjęcia]

studiomk
studiomk
W Derbach Łodzi 2012 padł remis 1:1. Po spotkaniu więcej powodów do satysfakcji mogli mieć piłkarze Widzewa. Jak spotkanie wyglądało w ich ocenie?
- Zobacz, jak kibice Widzewa żegnali swoich piłkarzy jadących na Derby
- Sprawdź, jak relacjonowaliśmy na żywo Derby Łodzi 2012

Wczorajszy (9 kwietnia) mecz ŁKS-u z Widzewem miał być dla gości rewanżem za jesienną porażkę w Derbach Łodzi. Podopieczni Radosława Mroczkowskiego grali ambitnie i walecznie, ale z nastawieniem defensywnym. Swoich szans szukali w kontratakach i dwa razy udało się wyjść sam na sam z Velimiroviciem. Jedną okazję zmarnował Radosław Matusiak. Wcześniej nie pomylił się jednak Marcin Kaczmarek, dla którego to spotkanie było szczególne z dwóch powodów - jesienią grał on w ŁKS-ie, a cztery dni przed spotkaniem dowiedział się o śmierci ojca. "Kaka" pokazał wielką wolę walki i profesjonalizm, wychodząc na murawę i będąc jednym z lepszych zawodników na murawie.

Radosław Mroczkowski, trener Widzewa Łódź

O meczu: - Było trochę emocji. Nie do końca udało się jednak zrewanżować za porażkę z jesieni. Scenariusz meczu po zdobytej bramce zaczął się sprawdzać, ale możemy mieć pretensje tylko do siebie, że tak łatwo straciliśmy prowadzenie. Nie możemy tak szybko tracić gola. Mieliśmy sytuacje 100-procentowe, ale trzeba je zamieniać na bramki. Widzieliśmy spotkanie bardzo zacięte, obie drużyny starały się realizować swój cel. Mecz mimo remisu mógł się podobać.

O występie Marcina Kaczmarka: - Marcin rozegrał dobry mecz. Niebiosa dzisiaj były z nim. To dla niego trudny czas, w życiu osobistym [5 kwietnia zmarł piłkarzowi ojciec - przyp. red.] i w Derbach także. Ten gol dał mu dużo spokoju. Pokazał dużo profesjonalizmu w tym spotkaniu.

O braku Panki: - Oszczędzamy Pankę. Nie chcemy, żeby wrócił za szybko. Jego kontuzja [ból ścięgna achillesa - przyp.red.] jest trudna, przewlekła. Mamy jeszcze spotkania, w których może być ważnym zawodnikiem dla zespołu.

Radosław Matusiak, napastnik Widzewa Łódź

O przebiegu gry: - Przy sytuacjach, które mieliśmy, powinniśmy ten mecz wygrać. ŁKS miał piłkę, prowadził grę i częściej atakował, ale nasze okazje były lepsze. Wynik i tak jest lepszy dla nas, niż dla ŁKS-u.

O zmarnowanej okazji:
- Szkoda, że nie udało mi się trafić. Byłem przekonany, że piłka wpadnie do siatki nad bramkarzem.

O swojej zmianie: - Trener chciał wstawić zawodnika świeżego, który jeszcze powalczyłby by w defensywie, bo ŁKS musiał atakować. Zmiany się jednak nie spodziewałem, podszedłem najpierw do trenera, nie wiedziałem o co chodzi - nie widziałem tablicy i myślałem, że trener chce mi coś przekazać.

Jarosław Bieniuk, obrońca Widzewa Łódź

O motywacji: - Widać było, że ŁKS był zmotywowany. Oni wciąż mają ciężką sytuację z punktu widzenia tabeli, więc musieli ten mecz wygrać. My noża na gardle nie mieliśmy, chcieliśmy zagrać dla kibiców i postawić rywalom wysoko poprzeczkę, walczyć.

O przełamaniu: - Po tej serii trzech porażek z rzędu, punkt zdobyty na wyjeździe, na takim terenie z drużyną, która ma nóż na gardle i walczy, jest ważny. Dzisiaj możemy wracać do domu z podniesioną głową. Nie ma co patrzeć w dół i się załamywać, bo przełamaliśmy złą passę.

O ŁKS-ie: - Na pewno ta drużyna jest niebezpieczna i groźna. Ci zawodnicy z nazwiskami, którzy przyszli do klubu, łapią w tej chwili formę i wyglądają coraz lepiej. Trochę brakuje im kondycji, bo nie trenowali przed rundą. Każda drużyna w lidze jednak musi się bać ŁKS-u.

O straconym golu: - byliśmy źle ustawieni - chcieliśmy rozegrać piłkę, a ją straciliśmy. Najłatwiej wtedy o błąd. Nie można stracić piłki w tym sektorze boiska w tak łatwy sposób. Ktoś jednak zgubił piłkę na 25. metrze. Następnie piłkarze ŁKS-u rozegrali akcję szybko do boku, co zakończyło się dograniem w pole karne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto