Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Der Baader Meinhof Komplex - recenzja

Redakcja
Sala Teatru Wielkiego wypełniona po brzegi. 150 minut siedzenia w ścisku, wśród innych ciekawych najnowszej niemieckiej produkcji. Tak podczas Camerimage zaprezentowano "Der Baader Meinhof Komplex".

Prawie trzygodzinna opowieść przedstawia historię RAF (Rote Armee Fraktion), grupy terrorystycznej działającej w latach 70. na terenie Niemiec.

Mamy koniec lat 60. W Europie nasilają się lewicowe prądy. We Francji strajkują studenci. W RFN, w 1970 r., dziennikarka Ulrike Marie Meinhof, wraz ze swoją grupą przeprowadza pierwszą akcję dywersyjną. Później, po szkoleniach prowadzonych przez Palestyńczyków, RAF staje się jedną z najważniejszych organizacji terrorystycznych w Europie.

"Der Baader Meinhof Komplex" to opowieść nie tylko o powstaniu i działalności RAF, ale także historia aresztowania poszczególnych członków, tworzeniu kolejnych mitów lewicowych terrorystów oraz o powstaniu kolejnych, niezależnych komórek Rote Armee Fraktion.

Film nie jest łatwy w odbiorze. Często purytański, trwający 150 minut obraz nie spodoba się każdemu. Przypomina mi się "Monachium", które dzieje się w tych samych czasach i też było filmem "tylko dla chętnych" i wielu znużyło oglądanie go. "Der Baader Meinhof Komplex" to rekonstrukcja historycznych wydarzeń, opowieść o grupie lewicowych ideologów, których przerasta to, co rozpoczęli. Grupie, która zatraca się w swoich ideałach przekraczając granicę, granicę ludzkiego życia. Także odbiorcy tego filmu, to osoby, których tematy lewicowe, dotyczące RAF, czy samego terroryzmu interesuje.

Niemiecka produkcja to opowieść o początkach terroryzmu, tak dziś popularnego dzięki 11 września 2001. Początkach pewnej machiny, która rozpędza się, której nikt nie jest w stanie zatrzymać. Z filmu warto zapamiętać słowa wypowiedziane przez jednego z terrorystów, założycieli RAF - Andreasa Baadera, które przytaczam z pamięci: Pierwsza generacja terrorystów była mniej brutalna, od drugiej i trzeciej generacji. Nawet nie znamy osób, którzy za tym teraz stoją.

Właśnie tak rodzi się zło. Tak zatracają się ideały. Tak obiektywnie prezentują się bohaterowie filmu.

O "Der Baader Meinhof Komplex" mówi się jako o kandydacie do Oscara. W filmie technicznie wszystko gra - obraz, zdjęcia, gra aktorów, scenariusz. Brakuje jednak pewnej iskry, świadczącej o wybitności tytułu. To po prostu rekonstrukcja historycznych faktów.

Pełna sala w Teatrze Wielkim może jednak świadczyć, że sama tematyka działalności terrorystycznej RAF spowoduje, o czym wspomniałem powyżej, iż widzowie chętnie przejdą się do kin. Chociażby dlatego, że walka z krwawym kapitalizmem trwa nadal, chociaż nie przy pomocy broni maszynowej i granatów, a ideały są wciąż żywe.

MM Łódź patronuje:


MMŁódź poleca:

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto