Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Debata kandydatów na prezydenta Łodzi

Przemek Dana
Przemek Dana
7 z 12 kandydatów na prezydenta Łodzi wzięło udział w debacie, którą zorganizowali studenci Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej. W czasie blisko dwugodzinnej wymiany zdań kandydaci w większości nie przekonali jednak studentów do siebie.

Kandydaci na prezydenta odpowiadali najpierw przez trzy minuty na jedno, ogólne pytanie: jak poprawić wizerunek Łodzi.Wśród odpowiedzi przewijał się wątek wielu zaniedbań poprzednich władz. Kandydaci wytykali między innymi zbyt duże zadłużenie, fatalne drogi i punktualność komunikacji miejskiej, rozpadające się kamienice w centrum, które nie tylko straszą turystów, ale są wręcz powodem, dla którego tak mało firm inwestuje w Łodzi. Dotychczasowych rządów nie dyskredytowali jedynie Dominik Sankowski i Włodzimierz Tomaszewski, którzy jednocześnie przyznali, że jest jeszcze oczywiście wiele do zrobienia.

Następnie przyszedł czas na pytania niezbyt licznie zgromadzonej publiczności i Internautów (cała debata była transmitowana w sieci). Potencjalni, przyszli prezydenci Łodzi mieli tym samym możliwośc zaprezentowania swoich pomysłów na temat zatrzymania w Łodzi młodych osób, wypromowania Łodzi w Europie czy też jak pomóc małym i średnim przedsiębiorcom, by lepiej wykorzystywali środki unijne.

Różne wizje kandydatów

W niewielu kwestiach kandydaci na prezydenta zgadzali się ze sobą. Na pytanie jednego z Internautów, jak odbudować szkolnictwo zawodowe, które kształciłoby specjalistów niższego szczebla na potrzeby przemysłu i zachęcać młodych, by zamiast liceów wybierali technika, pomysłów było tyle, ilu kandydatów. I tak między innymi Teresa Białecka-Krawczyk podkreślała, że trzeba nakłonić przedsiębiorców, by wspólnie ze szkołami prowadzili programy stażowe, partycypowali w wyposażaniu pracowni. W efekcie otrzymają pracowników "skrojonych" pod swoje potrzeby, a absolwenci gwarancję zatrudnienia. Paweł Frankowski nie widział powodu, by wprowadzać specjalne programy, bo - jak dodawał - sam rynek wytwarza zapotrzebowanie i jeśli potrzebni będą fachowcy danego zawodu, to i znajdą się chętni, by iść do szkół zawodowych.

Adam Fronczak najchętniej pomysły swoich poprzedników połączyłby w jeden, a Jacek Kędzierski jest przekonany, że za upadek szkolnictwa zawodowego odpowiadają błędne rozwiązania w systemie oświaty, związane między innymi z jej finansowaniem i problem można rozwiązać na szczeblu centralnym, a nie lokalnym.

W czasie debaty nie zabrakło również wątków politycznych. Na pytanie, jak Witold Waszczykowski, który jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości, a jednocześnie opowiada się za odpolitycznieniem stanowiska prezydenta, chce tego dokonać, wyjaśniał, że nie jest członkiem partii, a jedynie jest przez nią popierany i tym samym prezes Kaczyński nie może go dyscyplinować. Natomiast Paweł Frankowski z Samoobrony zadeklarował, że jeśli tylko zostanie wybrany, od razu zrzeknie się członkostwa w partii.

Sprawa odpolitycznienia urzędu była w ogóle jedyną, w jakiej kandydaci prezentowali to samo stanowisko i wielokrotnie podkreślali, że prezydent powinien być osobą nie uwikłaną w rozgrywki polityczne.

Debata bez konkretów

Debacie przysłuchiwało się w sumie około 50 osób, głownie studenci i pracownicy AHE. Wielu z nich podkreślało po jej zakończeniu, że zabrakło przede wszystkim konkretów. - To były tylko puste słowa. Gdybym jutro miał wrzucić swój głos do urny, to dalej nie wiedziałbym, na kogo zagłosować - mówił Łukasz Korczewski, student AHE. Podobnego zdania była Ola Zielińska. - Wypowiedzi były mało rzeczowe. Chyba sami nie wiedzieli, co powiedzieć - dodawała.

Studenci zauważali jednak i dobre strony. - Poznałem osoby, o których nawet nie wiedziałem, że startują w wyborach - przyznał Adam Piotrowski. - Co prawda niewiele się dowiedziałem, a sama debata nie tyle pomogła mi wybrać dobrego kandydata, co wyeliminować złych - dodał.

Na debacie, choć zaplanowanej od blisko trzech tygodni, nie pojawili się Hanna Zdanowska, Dariusz Joński, Janusz Rutkowski, Zbigniew Tynenski oraz Zdzisława Janowska. - Okazało się, że nie wszyscy znaleźli wolny czas. Przykro nam, że zamiast debaty wybrali inne wydarzenia - przyznaje Mateusz Szczeciński, organizator.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto