We wtorek łodzianie po raz ostatni trenowali dwukrotnie i wieczorem obejrzeli transmisję z meczu rywali z Liteksem w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. Od środy będą mieli zajęcia raz dziennie. Princewill Uschie Okachi nie trenował, bo we wtorek został gruntownie przebadany. Nigeryjczyk dziś wznowi zajęcia. Wierzy w operatywność sterników Widzewa i szybkie uprawnienie do gry w łódzkim klubie.
Po powrocie do ekstraklasy Widzew z dwoma klubami nie zdołał wywalczyć punktu w poprzednim sezonie. Co prawda byli to utytułowani rywale, bo Wisła została mistrzem, a Legia zdobyła Puchar Polski, ale nie jest to żadne tłumaczenie. Dlatego, że łodzianie nie potrafili wykorzystać słabej gry przeciwników w tych spotkaniach. Krakowianie w Łodzi czy legioniści w stolicy prócz zdobytych goli nie potrafili oddać groźnego strzału. Mimo to przestraszeni widzewiacy nie potrafili nawet zdobyć gola, ulegając Legii 0:1 i 0:1 oraz Wiśle 0:1 i 0:2.
Jesienią Widzew rozgrywał mecze z tymi drużynami pod wodzą Andrzeja Kretka, a wiosną Czesława Michniewicza. Może nowy trener Radosław Mroczkowski przełamie tę zadziwiającą niemoc. Byłby to wspaniały debiut tego szkoleniowca w ekstraklasie. Liczymy, że postawi przede wszystkim na odważnych. Jest szansa, że Biała Gwiazda będzie myślała o rewanżu z Liteksem i może się starać wygrać ligową premierę jak najmniejszym nakładem sił. Może dosłownie oszczędzi np. Patryka Małeckiego, który z powodu urazu nie wyleciał do Bułgarii.
Nie można wykluczyć, że trener Robert Maaskant zechce wypróbować dublerów, bo teraz orężem obrońców tytułu ma być fakt, że na każdej pozycji dysponują dwoma równorzędnymi zawodnikami. Holender nosi nos wysoko nie tylko dlatego, że jest wyższy od pozostałych trenerów ekstraklasy i może ulec pokusie zlekceważenia łodzian. Już pod jego wodzą jesienią w Krakowie Wisła wyeliminowała Widzew z Pucharu Polski. Krakowianie nie grali dobrze, ale tuż przed końcem wygrali 1:0 po rykoszecie, który pechowo zmylił Kanieckiego.
Bilans Widzewa z Wisłą w ekstraklasie jest nieco wstydliwy. Z 54 spotkań widzewiacy wygrali tylko 14, tyle samo zremisowali i doznali 26 porażek. Po raz ostatni łodzianie nie przegrali ligowego meczu z Wisłą 22 kwietnia 2007 roku, kiedy przy al. Piłsudskiego padł remis 0:0. Z obecnej drużyny gospodarzy wtedy grali Adrian Budka i Łukasz Broź, a zespół krakowski zmienił się już całkowicie. Ostatniego gola strzelił Wiśle w Łodzi Stefano Napoleoni w sierpniu 2007 roku, ale Widzew przegrał 1:3, kończąc mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce Brozia.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?