Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Blachy Pruszyński Budowlani - Arka Gdynia 29:13. Łodzianie górą, choć przegrywali już 0:13

(PAS)
Blachy Pruszyński Budowlani – Arka Gdynia 29:13
Blachy Pruszyński Budowlani – Arka Gdynia 29:13 Paweł Łacheta
Takich sportowych emocji dawno w Łodzi nie przeżywaliśmy. Dostarczyli nam ich rugbiści Budowlanych i Arki, którzy rozegrali fascynujący pojedynek. Po walce godnej prawdziwych wojowników łodzianie osiągnęli wszystko, co chcieli. Wygrali z bonusowym punktem przyznawanym za wykonanie czterech przyłożeń, choć w pierwszej połowie przegrywali 0:13!

Mecz zaczął się źle dla gospodarzy. W 3 min popełnili prosty błąd, a Ciklauri wykorzystując sprzyjający wiatr nieomal z połowy boiska posłał piłkę między słupy łódzkiej bramki. Zanim Budowlani zdołali się pozbierać, kolejny atak rywali zakończył się w polu punktowym. Po 8 minutach Arka prowadziła 13:0!

Łodzianie spróbowali odwrócić losy spotkania. Ich akcja zakończyła się jednak stratą piłki pod polem punktowym rywala. W rewanżu Arka przeprowadziła z kolei dwie akcje, w których była o krok od kolejnych punktowych zdobyczy. Mecz się wyrównał, a jego głównym elementem stała się twarda walka w środku pola.

Pod koniec pierwszej połowy Budowlanym udało się wreszcie zrobić to, co jest ich znakiem firmowym– przeprowadzić widowiskową akcję skrzydłem. Po podaniu Stępnia, Kozakiewicz uciekł rywalom i położył piłkę na wprost słupów bramki. Stępień nie miał żadnych kłopotów ze zdobyciem dwóch punktów z podwyższenia. Ta akcja pozwoliła łodzianom w drugiej części meczu nabrać wiatru w żagle. Kolejny udany atak przyniósł punkty zdobyte przez Dułkę, podwyższenie udanie wykonał Stępień i łodzianie wyszli na prowadzenie 14:13.

Monolit, jakim do tej pory byli gdynianie, zaczął się kruszyć. Budowlani wykorzystali fakt, że goście przez 10 minut grają w osłabieniu (żółta kartka dla Zaradzkiego) i tym razem po skutecznej akcji młyna zdobyli kolejne punkty. Przewaga 19:13 nie gwarantowała jeszcze wygranej. Jedna udana akcja gości mogła odwrócić losy spotkania.

To jednak łodzianie byli lepsi i oni robili wszystko, żeby zdobyć kolejne punkty. Nieudany był drop (kop na bramkę z gry) Grodeckiego. W 78 minucie karnego wykorzystał Stępień i stało się jasne, że Budowlani tego spotkania już nie przegrają. Ich to jednak nie zadowalało, chcieli wygrać z bonusowym punktem i dopięli swego w ostatnich sekundach meczu. Świetnie piłkę rozegrali Michał Mirosz z Bobrykiem i sukces za pięć ligowych punktów stał się faktem.

Ostatnie minuty 3 tysiące widzów oglądało na stojąco, mocno przeżywając boiskowe wydarzenia, a po ostatnim gwizdku rzęsistymi oklaskami i okrzykami radości dało swój wyraz uznania dla postawy rugbistów.

Blachy Pruszyński Budowlani – Arka Gdynia 29:13 (7:13)
Punkty – Budowlani: Kamil Bobryk 10 (2 x 5), Tomasz Stępień 9 (3x2, 1x3), Grzegorz Dułka i Tomasz Kozakiewicz po 5;
Arka: Beka Ciklauri 8 (2x3, 1x2), Stanisław Krieczun 5.
Widzów 3 tys.
Blachy Pruszyński Budowlani: Królikowski, Bobryk, Grabski, Karpiński (41, Marek Mirosz), Gabunia (68, Sachrajda), Michał Mirosz, Grabowski (62, Andrzejczak), Ławski, Żórawski, Grodecki, Kaniowski, Dułka (75, Szczepański), Łuczak, Kozakiewicz, Stępień.

* * * * *

W pozostałych meczach 13. kolejki: Posnania – Juvenia Kraków33: 5 (12:5), Ogniwo Sopot – Orkan Sochaczew 5:5 (5:0), Budowlani Lublin – Lechia Gdańsk 17:26 (8:19).

* * * * *

Po 13. kolejkach Blachy Pruszyński Budowlani są liderem, mając pięć punktów przewagi nad Lechią. Nie mogą być jednak jeszcze pewni pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej. Teraz czeka ich mecz z Lechią w Gdańsku. Rywale musieliby go wygrać różnicą 15 punktów i nie dać łodzianom wywalczyć bonusowego punktu. W Łodzi górą byli Budowlani 34:20, a przy równej liczbie punktów liczy się bilans bezpośrednich spotkań. Gdańszczanie w ostatniej chwili zdecydowali o przeniesieniu tego arcyważnego spotkania z soboty na niedzielę, licząc na to, że wezmą w nim udział grający we Francji reprezentanci Polski. Łodzianie nie chcą się na tę zmianę zgodzić, gdyż nastąpiła niezgodnie z regulaminem.

– Moi zawodnicy wzięli już na piątek zwolnienia z pracy – mówi trener Mirosław Żórawski. – Mieliśmy bowiem jechać na Wybrzeże dzień przed spotkaniem. I co teraz mają zrobić? Przewrócić wszystko do góry nogami. Tak się po prostu nie da. W każdym razie bez względu na ostateczne rozstrzygnięcia pojedziemy do Gdańska po zwycięstwo!

Jakkolwiek by na to patrzeć, przed meczem dojdzie do wojny przy zielonym stoliku w Polskim Związku Rugby. Czy po raz kolejny uzna on rację klubu z Trójmiasta?!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto