Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Autoszkoły zaciekle ze sobą rywalizują. Kursy na prawo jazdy jeszcze nie były tak tanie

Agnieszka Jasińska
Kursantów jest w tym roku mniej, choć na ulicach tego nie widać
Kursantów jest w tym roku mniej, choć na ulicach tego nie widać fot. Grzegorz Gałasiński
Aby wzbić się na wysokość 1000 metrów nad Łodzią wystarczy... wykupić kurs w jednej z łódzkich autoszkół. Właściciel autoszkoły, która oferuje lot widokowy nad Łodzią, jest pasjonatem lotnictwa. Ma licencję pilota. - Niestety, zmagamy się z niżem demograficznym. I lotem nad Łodzią chcemy zachęcić klientów, aby przyszli na kurs akurat do nas - przyznaje Arkadiusz Bardencki z łódzkiej autoszkoły "Pilot". - Kurs kosztuje u nas 950 zł.

Średnia cena kursu na prawo jazdy wynosi w Łodzi 1 tys. 200 zł. Jednak szkolenie można przejść nawet za niespełna 700 zł. Wystarczy poszukać na portalach internetowych. Na jedną z takich ofert zgłosiły się aż 103 osoby.- To głównie młodzi ludzie - przyznaje właściciel auto- szkoły, który zareklamował się na portalu. - Przy tej cenie wyszedłem na zero, ale zyskałem dodatkowych klientów.

Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi podkreśla, że szkoły jazdy obowiązują zasady wolnego rynku. - Nie może być pomiędzy nimi zmowy cenowej. To rynek decyduje, jak kształtuje się cena szkolenia. Z powodu niżu demograficznego szkoły są w bardzo trudnej sytuacji. I dlatego chwytają się bardzo różnych sposobów, by pozyskać klienta - mówi Kucharski.- Niestety, cena często idzie w parze z jakością szkolenia.

Potwierdza to Zbigniew Popławski, wiceprezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców oraz właściciel łódzkiej auto- szkoły. - Nie da się przprowadzić kursu za niecałe 700 zł - mówi Popławski. - Przez 30 godzin jazdy samochód spali około 40 litrów paliwa. To już jest 200 zł. Do tego dochodzi płaca instruktora, najniższa to 8 zł za godzinę. Do tego trzeba opłacić plac manewrowy, zapłacić za biuro, za prąd. Dochodzą do mnie informacje, że autoszkoły, które dają promocyjne ceny, oszczędzają w inny sposób. Jazda trwa krócej, bo instruktor na przykład wjeżdża z kursantem w zatłoczoną ulicę Kilińskiego. Często kursanci, uczący się jeździć po promocyjnych cenach, są kiepsko przygotowani do egzaminu. Dlatego po oblanym egzaminie wracają do autoszkoły, wykupują kolejne jazdy i wtedy dopiero autoszkoła zaczyna zarabiać. Zgłaszaliśmy sprawę do UOKiKu, ale okazuje się, że wszystko jest zgodne z prawem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto