18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Antyterroryści przez pomyłkę zdemolowali mieszkanie przy ul. Legionów

(gb)
Łomot, krzyki, brzęk tłuczonego szkła! Czterech zamaskowanych mężczyzn z karabinami wyważa drzwi rzucając granat ogłuszający, który eksploduje.

Mężczyźni wrzeszczą "na ziemię, nie ruszać się!". Dwie bezbronne kobiety są w szoku.

Ten koszmar w czwartkowy poranek państwu Malinowskim w ich mieszkaniu przy ul. Legionów zgotowali policjanci z grupy antyterrorystycznej, bo poszukiwali przestępcy. Okazało się, że... się pomylili. Zamiast do 6c, weszli do lokalu nr 6.

- Jeszcze jestem w szoku - opowiada roztrzęsiona Małgorzata Malinowska. - Obudziło mnie walenie do drzwi na klatce schodowej, a po chwili do naszego mieszkania, byłam przerażona.

Policjanci wyważyli drzwi i wrzucili do mieszkania granat ogłuszający. W tym momencie do kuchni weszła córka pani Małgorzaty, Aleksandra.

- Granat wybuchł z potwornym hukiem, a jego odłamki raniły mi nogi - opowiada dziewczyna, uczennica gimnazjum.

Antyterroryści wpadli do mieszkania wrzeszcząc, by kobiety padły na ziemię, one jednak były w szoku i stały jak osłupiałe. Funkcjonariusze zaczęli przeszukiwać pomieszczenia, wersalki i szafy. Szukali jakiegoś mężczyzny.

- Na szczęście byłyśmy same, mąż i syn byli w pracy - mówi pani Małgorzata. - Bóg wie, co mogłoby się stać, gdyby wzięli ich za poszukiwanych przestępców.

Po kilku minutach policjanci otrzymali telefon z informacją, że weszli nie do tego mieszkania...

- Dwóch zostało, a pozostali (wtedy było ich już ośmiu) poszli do mieszkania obok, lecz znaleźli tam jedynie matkę z dzieckiem. Przyprowadzili ją do nas, pozabierali nam komórki i pilnowali przez niemal dwie godziny. Po wszystkim wyszli i nawet nie przeprosili. Jeden z nich powiedział tylko, że zdarzały się im gorsze pomyłki.

Funkcjonariusze uszkodzili drzwi do korytarza i mieszkania. Granat zniszczył wykładzinę w kuchni. Ucierpiał także królik, przed którego klatką doszło do wybuchu.

- Nazywa się Dżudżu, jest przerażony, nic nie je, nie reaguje na wołanie i nie rusza się z miejsca - mówi ze łzami w oczach Aleksandra Malinowska i przytula zwierzaka.

Na czas akcji policja zablokowała ulicę Legionów na odcinku od Gdańskiej do Żeromskiego. Kilkunastu funkcjonariuszy obstawiło całą kamienicę.

Łódzka policja odesłała nas do komendy w Warszawie.

- Dla dobra śledztwa nie mogę komentować tej sprawy - mówi podinspektor Maciej Karczyński, rzecznik stołecznego komendanta policji.

Wiadomo jedynie, że akcję przeprowadzono na zlecenie warszawskiej prokuratury, a brali w niej udział policjanci z Wołomina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto