Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ani słowa o polityce, czyli Wigilie łódzkich polityków

Monika Pawlak
Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, uroczystą kolację wigilijną zje u mamy. Ale poranek spędzi jeszcze w pracy...

- Mam zaplanowane jedno spotkanie, wiem, że to święta, ale w mieście jest tyle do zrobienia, że szkoda tracić nawet dnia - mówi Hanna Zdanowska. - Później zaplanowałam jeszcze małe zakupy i jadę do mamy. Tam z synem, siostrą i najbliższą rodziną zjemy kolację, a później będziemy rozkoszować się rodzinną atmosferą.

Hanna Zdanowska przez trzy dni zapomni o polityce. Takie same plany mają także jej zastępcy, którzy chcą wreszcie po prostu pobyć z najbliższymi.

Wiceprezydent Agnieszka Nowak ucieszyła się, że jej córka Zosia, studiująca w Londynie, zdążyła dojechać do domu, zanim zima sparaliżowała ruch lotniczy w Anglii. W piątek wieczorem cała rodzina jedzie na kolację do rodziców męża pani wiceprezydent.

- Będzie z nami nasz przyjaciel, jest samotny i co roku zapraszamy go na wieczerzę - mówi Agnieszka Nowak. - Po kolacji już tylko z mężem odwiedzimy naszych przyjaciół. To taka nasza tradycja, spotykamy się co roku po rodzinnych wigiliach, obdarowujemy się drobnymi prezentami i cieszymy swoim towarzystwem.

Krzysztof Piątkowski, kolejny wiceprezydent, ma za zadanie ustawić choinkę, a później przenosi się do kuchni, gdzie zajmie się najmniej wdzięcznymi pracami. Jakimi? - Choćby krojeniem cebuli - mówi Piątkowski. - Wigilia jest u nas. Przy dużym stole usiądzie cała rodzina, a po kolacji śpiewamy kolędy. To znaczy, ja tylko próbuję śpiewać... Właśnie rodzina razem to jest wartość tego dnia.

Rodzinne spotkanie ceni sobie również Marek Cieślak, pierwszy wiceprezydent Łodzi.

- Kolacja wigilijna jest u nas. Rodzinna - mówi Cieślak. - Nareszcie mamy czas nacieszyć się sobą, bo w ciągu roku spotykamy się w biegu, na chwilę. A w ten wieczór nikt się nie spieszy, więc opowiadamy sobie wszystko, co ważne.

Smakowite święta będzie mieć Tomasz Sadzyński, do niedawna pełniący funkcję prezydenta. Na stole, oprócz tradycyjnych potraw, znajdą się też smakowite wędliny i kiełbasy, które wędzi... Tomasz Sadzyński.

- Tata robi pyszne wędliny, terminuję u niego i nie wyobrażam sobie świąt bez zapachu wędzonych kiełbas - opowiada Sadzyński. - Wigilia jest u rodziców, moi synowie już od kilku dni demolują dziadkom dom.

Do wieczerzy zasiądzie też John Godson, od niedawna poseł. Godson jest duchownym Kościoła Bożego w Chrystusie, więc na wigilijnym stole nie będzie tradycyjnych potraw. Ale kolacja będzie uroczysta.

- Nie zdążyłem tylko kupić prezentów, dałem pieniądze, żeby każdy sobie coś kupił- mówi czarnoskóry poseł.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto