Były wicepremier bardzo poważnie potraktował swoje zadanie, bo na mediacje do Łodzi przyjechał samochodem prosto z lotniska na Okęciu w Warszawie, tuż po powrocie z Wielkiej Brytanii.
Początkowo każda ze stron próbowała przeforsować „swojego” mediatora (związkowcy proponowali kierownika biura prawnego Zarządu Regionu "Solidarności" w Łodzi, zarząd MPK kandydata wywodzącego się z Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan). Ostatecznie obie strony zgodziły się na byłego wicepremiera i ministra pracy Longina Komołowskiego.
Krzysztof Frątczak, szef Solidarności w MPK Łódź pozytywne ocenia udział Longina Komołowskiego w negocjacjach: - Bardzo nam pomógł. Podczas rozmów operował konkretami i był zawsze czujny. Gdy negocjacje zbaczały na boczny tor, przywracał je na tor główny. Po rozmowach powiedział mi, że jest dobrej myśli, co do porozumienia.
Osiągnięcie porozumienia może utrudnić zapowiedziana przez związkowców akcję protestacyjną. Jednak jak Dziennikowi Łódzkiemu powiedział Bogumił Makowski, rzecznik prasowy MPK Łódź na prośbę L. Komołowskiego akcja protestacyjna została zawieszona, a rozmowy będą kontynuowane we wtorek. Słowa Makowskiego potwierdzają związkowcy.
Związkowcy z łódzkiego MPK domagają się podwyżki wynagrodzeń w wysokości 168 zł brutto miesięcznie, podczas gdy prezes MPK zaoferował im jedynie 100 zł brutto.
W MPK Łódź działa siedem związków zawodowych, do których należy ponad połowa spośród trzech tysięcy pracowników. Kolejna tura negocjacji zacznie się we wtorek o godz. 13 w siedzibie spółki.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?