Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Złote buty dla Łukasza Brozia

(bart)
Łukasz Broź radzi sobie coraz lepiej także w akcjach ofensywnych czterokrotnych mistrzów Polski.
Łukasz Broź radzi sobie coraz lepiej także w akcjach ofensywnych czterokrotnych mistrzów Polski. fot. Paweł Łacheta
Jak to zwykle bywa, trudno ocenić, kto był najlepszym piłkarzem Widzewa w minionym sezonie. Ale do tego grona na pewno aspiruje 26-letni Łukasz Broź.

Nie dziwi więc, że to właśnie on wygrał plebiscyt Złote Buty redakcji "Expressu Ilustrowanego". To premia głównie za solidność.

Wbrew pozorom, nie wolno nie doceniać tego słowa. Wówczas, kiedy Widzew odnosił największe sukcesy, jego atutem były nie tylko gwiazdy, choć takich przecież nie brakowało. Jednak w cenie byli zawodnicy, którzy niemal nigdy nie schodzą poniżej pewnego, wysokiego poziomu. Zawodnicy waleczni, którzy nie odpuszczają rywalom. Zawodnicy, którzy stale się rozwijają.

A takim graczem jest właśnie pochodzący z Giżycka Łukasz. Przypomnijmy, że w barwach łódzkiej drużyny w ekstraklasie zadebiutował 18 sierpnia 2006 roku w meczu z Górnikiem Zabrze (0:0). Ówczesny szkoleniowiec łodzian Michał Probierz ściągnął go z Kmity Zabierzów (to w jej barwach wypadł bardzo dobrze w sparingu z widzewiakami).

Jakie to uczucie być najlepszym?
Łukasz Broź:
- Nie przesadzajmy, błędy mi się też zdarzają. Nie zmienia to faktu, iż bardzo się cieszę, że czytelnicy "Expressu Ilustrowanego" mnie docenili.

To była naprawdę przyzwoita wiosna w wykonaniu Widzewa. Poza ostatnim meczem w Zabrzu...

- Pełna zgoda. Zapewniam kibiców, że nie czujemy się dobrze po porażce 0:4. Po prostu nie mieliśmy swojego dnia i nic nam nie wychodziło. Na szczęście był to klasyczny wypadek przy pracy.

Ma pan poczucie, że można było powalczyć o więcej?

- Piłkarz z ambicjami zawsze powinien czuć niedosyt. I ja takie odczucie mam. Na palcach nie jednej, a obu rąk możemy policzyć mecze, które powinniśmy wygrać, a jednak nie potrafiliśmy tego zrobić. Obiecuję, że zrobimy wszystko, żeby w przyszłym sezonie było lepiej.

Chciałby pan już walczyć na nowym stadionie przy al. Piłsudskiego?

- Chyba każdy z nas ma takie marzenie. Mam jeszcze ważny kontrakt z Widzewem przez trzy lata, więc liczę, iż doczekam tej chwili.

Przyszły sezon zapowiada się nie mniej ciekawie niż poprzedni...

- Na to się zanosi. Znów powalczymy w derbach Łodzi z ŁKS, co jest wielką frajdą nie tylko dla fanów, ale także dla nas. Wierzę, że będziemy wyżej w tabeli.

Marzy się panu gra w reprezentacji Polski?

- Nie będzie łatwo, ale pewnie, że tak. Ale na razie w głowie mam tylko Widzew.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto