Do ostatniej chwili o nominację do zaszczytnego tytułu i prawa reprezentowania Polski w 2016 roku walczyły Gdańsk, Katowice, Lublin, Warszawa i Wrocław. Przez dwa dni, w poniedziałek i wtorek, prezentowały swoje kandydatury w warszawskich Łazienkach. Wcześniej, w połowie miesiąca, po-dejmowały u siebie oficjalne delegacje złożone z członków komisji selekcyjnej, komisji europejskiej i ministerstwa kultury.
Wśród tych pięciu miast nie było Łodzi. Przez konflikty wokół festiwali takich, jak Camerimage, niepewności projektu Nowego Centrum Łodzi z Camerimage Łódź Center i Specjalną Strefą Sztuki, odpadliśmy w preselekcji.
Ale ducha Łodzi minister Zdrojewski wywołał na kilka godzin przed ogłoszeniem nominacji, udzielając wywiadu w "Sygnałach Dnia" Pierwszego Programu Polskiego Radia, zapytany o faworytów ESK.
- Pamiętam, jak rozpoczynał się bieg o ten tytuł, faworytem była Łódź. Łódź bardzo szybko rozpoczęła starania, bardzo dobrze to przygotowała i wyprzedziła wszystkie miasta o głowę. Natomiast na samym końcu zabrakło oddechu, troszeczkę w tych projektach ideowych zabrakło potwierdzeń w realizacji, pojawiły się także spory i napięcia w samej Łodzi i tego impetu na sam koniec zabrakło - mówił Zdrojewski.
Dodał także, że odwrotną sytuację zaprezentował Lublin, który na końcu stawki, zmobilizowawszy siły, wysforował się na czoło wyścigu.
Lublinowi bardzo kibicowała łódzka ekipa ESK. Krzysztof Candrowicz, Mariusz Jachimek i Ewa Bieńkowska z zespołu, który organizował nasze starania o tytuł. W głosowaniu internautów z całej Polski prowadziły Katowice, choć Wrocław był na drugim miejscu.
- Mam nadzieję, że wygra Lublin. Lublin i Katowice zrobiły bardzo dużo - deklarował Krzysztof Candrowicz, szef Łódź Art Center przed ogłoszeniem wyników. - Powszechnie mówi się, że jeśli wygra Gdańsk to będzie to zasługa pochodzącego stamtąd Donalda Tuska, jeśli Warszawa Hanny Gronkiewicz-Waltz, jeśli Wrocław ministra Zdrojewskiego.
Niepokoje, co do szczególnego sentymentu ministra do rodzinnego miasta, wypłynęły, kiedy minister kilka dni przed rozstrzygnięciem rywalizacji o ESK ogłosił przyznanie Wrocławiowi 100 mln zł z rezerwy budżetowej m.in. na rozbudowę Opery Wrocławskiej. Minister zaprzeczał, powołując się na fakt, że zastrzyk gotówki z rezerw dostała taże Warszawa. W wywiadzie, w którym wspomniał Łódź, mówił, że sprawiedliwie kibicuje polskiej kulturze.
- Gratuluję Wrocławiowi - powiedział po ogłoszeniu wyników Candrowicz. - Ale spośród wszystkich miast z pierwszej i drugiej tury zrobił najmniej. Zarówno w kryterium "miasto i obywatele", jak i "wymiar europejski", ale miał silne lobby polityczne. Najpierw minister Zdrojewski zdecydował, że Europejski Kongres Kultury odbędzie się we Wrocławiu, potem przyznał ponad 100 milionów. Przypadek? Interpretację pozostawiam czytelnikom.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?