Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wniosek licencyjny ŁKS rozpatrzy Lewicki?

Paweł Hochstim
Mamy nadzieję, że Zbigniew Lewicki tym razem nie zatrzyma piłkarzy ŁKS
Mamy nadzieję, że Zbigniew Lewicki tym razem nie zatrzyma piłkarzy ŁKS fot. Krzysztof Szymczak
Dwa lata temu Zbigniew Lewicki zgrywał jedynego uczciwego w polskim futbolu, a po zamieszaniu z wyrzuceniem ŁKS z ekstraklasy zapowiedział, że na zawsze żegna się z działalnością w Polskim Związku Piłki Nożnej.

Szybko jednak zmienił zdanie i znów jest "królem" licencji. Jego decyzja sprzed dwóch lat może kosztować PZPN 30 milionów złotych.

Lewicki przez kilkadziesiąt lat działalności w futbolu był człowiekiem kompletnie anonimowym. W przeszłości kopał piłkę m.in. w Cracovii (to ten klub skorzystał dwa lata temu na wyrzuceniu z ekstraklasy ŁKS). Później był prezesem Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej, który kompletnie nic nie znaczy na piłkarskiej mapie Polski. Dopiero działalność w Komisji Odwoławczej do spraw Licencji zapewniły mu sławę. Raz po raz udzielał wywiadów i gościł w programach telewizyjnych. Gdy zarząd PZPN poprosił go, by jeszcze raz przejrzał wniosek ŁKS, zapowiedział, że odejdzie z futbolu. Niektórzy publicyści nazywali go "szeryfem polskiej piłki" i "jedynym uczciwym". Wojewódzki Sąd Administracyjny był innego zdania i wydał orzeczenie, w którym podważył decyzję kierowanej przez Lewickiego komisji i jednoznacznie stwierdził, że decyzja o nieprzyznaniu licencji była bezprawna. Publicyści na ten temat jakoś dziwnie milczą...

We wtorek, jak poinformowała PAP, pełnomocnicy spółki KSŁ (dawny ŁKS SSA) wystąpili do sądu o zapłatę przez Polski Związek Piłki Nożnej 30 mln zł odszkodowania. Na tyle ocenili straty z powodu błędnej decyzji Lewickiego i jego ludzi prawnicy spółki.

Okazuje się, że szeryf Lewicki nie zraził się swoją niekompetencją i znów postanowił naprawiać "dziki Zachód" i... nadal jest przewodniczącym Komisji Odwoławczej. Jego "dymisja" przypomina tę, którą zapowiadał prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej Edward Potok. Przypomnijmy, że latem 2009 roku Potok zapewniał, że jeśli PZPN nie przyzna licencji ŁKS i nie dopuści do ekstraklasy Widzewa, który wtedy wywalczył awans, to zrezygnuje z funkcji w zarządzie związku. PZPN wyrzucił ŁKS i nie wpuścił Widzewa, ale Potok o swoich deklaracjach najwyraźniej zapomniał.

We wtorek ŁKS złożył w siedzibie PZPN kompletny wniosek licencyjny. Komisja Licencyjna 15 czerwca ma poinformować, czy ŁKS będzie mógł zagrać w ekstraklasie. Jeśli komisja odmówiłaby przyznania licencji, wówczas ŁKS będzie mógł się odwołać do Komisji Odwoławczej, której szefuje Lewicki. Radzilibyśmy szefom ŁKS, by wniosek już w pierwszej instancji był wzorowy, bo wtedy nie byłoby ryzyka, że Lewicki znów wyrzuci ŁKS z ekstraklasy.

Wydaje się, że łodzianie nie powinni mieć problemów z otrzymaniem licencji. Finansowanie klubu jest przejrzyste i uczciwe, a długi systematycznie spłacane. Na wszelki wypadek ŁKS podpisał umowę wynajęcia stadionu od GKS Bełchatów i to jest opcja rezerwowa. Jeśli jednak wierzyć prezesowi PZPN Grzegorzowi Lacie - choć po doświadczeniach sprzed dwóch lat nie jest to łatwe - to kosztujący blisko dwa miliony złotych remont powinien sprawić, że w ekstraklasie ŁKS zagra u siebie.

* * * * *

Ełkaesiacy dają prezenty na Dzień Dziecka

Aż dwudziestu piłkarzy ŁKS weźmie udział w kilku łódzkich imprezach, organizowanych z okazji Dnia Dziecka. Z pewnością obecność ulubionych sportowców dla wielu dzieciaków będzie najlepszym prezentem na Dzień Dziecka.

- Od początku swego istnienia ŁKS Nowa Generacja przywiązuje wielką wagę do bezpośrednich spotkań, w szkołach, przedszkolach, szpitalach i innych miejscach, w których młodzież chce aktywnie spędzać czas - mówi Bartosz Grelewski z działu marketingu ŁKS. - Promujemy w ten sposób nie tylko klub, ale także zdrowy tryb życia i oczywiście przy okazji nasze miasto, które w przyszłym sezonie dzięki piłkarzom i koszykarzom ŁKS, grającym w najwyższych klasach rozgrywkowych w kraju, będzie miało doskonałą promocję.

ŁKS objął swoim patronatem pikniki, organizowane przez Stowarzyszenie Kibiców ŁKS na Kozinach, Żubardziu, Rokiciu, Karolewie i w Konstantynowie, piknik organizowany przy Szkole Podstawowej nr 83, piknik Radia Łódź, piknik zorganizowany przy Gimnazjum nr 19, piknik organizowany przez Łódzkie Stowarzyszenie Oświatowe przy ul. Babickiego oraz spotkanie z dziećmi i nauczycielami w Zespole Szkół Specjalnych nr 9. Wszędzie tam pojawią się w środę piłkarze ŁKS, którzy będą mieli ze sobą pamiątki i gadżety łódzkiego klubu.

Ełkaesiacy mają jeszcze do rozegrania dwa mecze w tym sezonie - w sobotę o godz. 17 zagrają w Ostrowcu Świętokrzyskim z walczącym o utrzymanie KSZO, a tydzień później, również o godz. 17, zmierzą się w Łodzi z Flotą Świnoujście. Ełkaesiacy w dwóch tych meczach muszą zdobyć przynajmniej dwa punkty, by zapewnić sobie pierwsze miejsce w tabeli pierwszej ligi na koniec sezonu. Ma to wyłącznie wymiar prestiżowy, bo do ekstraklasy awansują dwie pierwsze drużyny. Już wiadomo, że oprócz ŁKS będzie to Podbeskidzie Bielsko-Biała.

W Ostrowcu Świętokrzyskim nie będzie mógł zagrać Jakub Kosecki, który został powołany na zgrupowanie reprezentacji Polski do lat 20. Zabraknie także pauzujących za żółte kartki Rafała Kujawy i Mariusza Mowlika. Kujawa i Kosecki będą mogli wystąpić w ostatnim tegorocznym spotkaniu z Flotą, natomiast Mowlik już zakończył sezon, bo po dziesiątej kartce, którą zobaczył w Nowym Sączu, musi pauzować dwa mecze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto