Z zapisu monitoringu wynika, że złodziej wszedł do pałacu przez okno między godz. 5.50 a 6.17. Na szczęście jednak nie ukradł cennych dzieł sztuki tylko sprzęt elektroniczny pracowników.
- Skradziono laptopa HP Compaq - jego obecna wartość rynkowa wynosi około 200 złotych, a także drukarkę HP Laser Jet P102 wartą około 50 złotych, przełącznik sieciowy za około 20 złotych oraz osuszacz powietrza Venta warty na rynku około dwóch tysięcy złotych - mówi Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydenta Łodzi.
Włamanie jest o tyle zaskakujące, gdyż ta rezydencja jest pilnowana przez firmę ochroniarską z Warszawy. Dlatego - jak zapewnia Marcin Masłowski - pokryje ona wszelkie szkody związane z włamaniem i kradzieżą.
Policji udało się odzyskać laptopa, który odebrano w II komisariacie na Bałutach.
- Sprawca włamania do muzeum został zatrzymany w nocy z wtorku na środę. Został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań i przesłuchany w II komisariacie, który zajmuje się tą sprawą. Dla dobra śledztwa nic więcej nie mogę powiedzieć - mówi podkomisarz Marcin Fiedukowicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?