Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew - Jagiellonia Białystok 4:2 - Piękna seria łodzian trwa

Jan Hofman
Widzew - Jagiellonia Białystok 4:2 - Piękna seria łodzian trwa
Widzew - Jagiellonia Białystok 4:2 - Piękna seria łodzian trwa fot. Paweł Łacheta
Piękna seria piłkarzy Widzewa trwa. Łodzianie odnieśli kolejne zwycięstwo, dzięki któremu awansowali na czwarte miejsce w tabeli ekstraklasy. Przy okazji piłkarze z al. Piłsudskiego poprawiają statystykę ostatnich spotkań z Jagiellonią. Przed rokiem wygrali w Łodzi 4:1, w niedzielę było 4:2, a należy też pamiętać, że wiosną w Białymstoku triumfowali 3:1.

Zapewne nie takiego powrotu do Łodzi spodziewał się trener Czesław Michniewicz. Nie dość, że musiał przełknąć na boisku przy al. Piłsudskiego gorycz porażki, to na dodatek seria niepowodzeń jego drużyny się wydłużyła.

Natomiast powody do dumy ma szkoleniowiec łodzian. Radosław Mroczkowski, choć jest debiutantem w krajowej elicie, to prowadzony przez niego zespół nie schodził w tym sezonie z boiska pokonany. Jak widać, piękny sen młodego szkoleniowca nadal trwa.

Dość niespodziewanie to Jagiellonia rozpoczęła spotkanie od zdecydowanych ataków, spychając gospodarzy do obrony. Goście dość szybko wywalczyli dwa rzuty rożne. Doszło nawet do tego, że Nika Dzalamidze musiał wspierać łódzkich obrońców. Za jedną interwencję, godną rasowego obrońcy, otrzymał gorące brawa od kibiców. Drużyna z Białegostoku opanowała środek boiska i dość łatwo rozpoczynała ofensywne akcje. Na szczęście im bliżej do bramki, tym gorzej szło zawodnikom zespołu przyjezdnego. Z kolei łodzianie mieli problemy ze składnym rozpoczęciem akcji, a trzy celne podania wyraźnie przekraczały możliwości widzewiaków. Nie zrażało to fanów drużyny z al. Piłsudskiego, którzy gorąco dopingowali swój zespół.

W dziesiątej minucie spotkania potężny strzał Grzyba wybił na rzut rożny Maciej Mielcarz. Chwilę później główkował Kupisz, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. Gospodarze nie wyciągnęli jednak wniosków i nadal pozwalali rywalom na wiele. To musiało się źle skończyć. W czternastej minucie seria błędów w defensywie zakończyła się stratą gola. Najpierw na lewej stronie boiska akcji nie potrafili przerwać Krzysztof Ostrowski i Jarosław Bieniuk. Piłka trafiła na przeciwległą stronę pola karnego do Plizgi. Ten piętą zagrał do wybiegającego na czystą pozycję Kupisza. Pomocnik Jagielloni mając przed sobą tylko Mielcarza, nie zmarnował sytuacji, płaskim strzałem posyłając piłkę do siatki.

Zapewne w tej sytuacji mało kto się spodziewał, że Widzew niemal natychmiast odrobi straty. A jednak łodzianie przeprowadzili dynamiczną akcję i pierwszy ich strzał w tym spotkaniu dał wyrównanie. Dzalamidze dokładnie podał do Mindaugasa Panki, a ten od razu przekazał piłkę do wbiegającego w pole karne Piotra Grzelczaka. Widzewski napastnik popisał się atomowym uderzeniem, którego Baran nie zdołał odbić i piłka wylądowała w siatce zespołu z Białegostoku.

Stracony gol wyraźnie podrażnił zawodników gości, którzy znów osiągnęli przewagę i stworzyli kilka akcji, po których mieli szansę na ponowne objęcie prowadzenia. Z dobrej jednak strony pokazywał się Mielcarz, który naprawiał gafy kolegów z bloku defensywnego. Widzewiacy też mieli swoje okazje, jak choćby w 35 minucie Piotr Grzelczak, który po rzucie rożnym główkował minimalnie niecelnie. W kolejnej akcji szczęścia próbował Dudu, lecz miał mocno rozregulowany celownik, że piłka po jego strzale poleciała wysoko w okolice zegara. W 39 minucie Ukah faulował pół metra przed polem karnym Kupisza i sędzia podyktował rzut wolny. Goście nie wykorzystali okazji, choć szczęście było blisko, bowiem piłka przeleciała kilkanaście centymetrów nad poprzeczką widzewskiej bramki.

Tuż po rozpoczęciu drugiej części gry indywidualną akcję popisał się Plizga. Zawodnik "Jagi" mijał widzewiaków niczym narciarz tyczki na trasie slalomu. Piłkarz gości atakowany przez jednego z łodzian przewrócił się w polu karnym, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia.

Gospodarze nie zamierzali być gorsi i także przeprowadzili dynamiczny atak. Adrian Budka sprzed linii kończącej boisko podał na piąty metr do Panki. Ten próbował strzelać, lecz piłka wylądowała pod nogami Grzelczaka. Widzewiak bez namysłu huknął, ale bramkarz wybił piłkę na rzut rożny.

Wykonywał go Ostrowski. Piłka trafiła do Dudu, który precyzyjnie dośrodkował do wbiegającego Sebastiana Madery. Widzewski obrońca dobrze przymierzył głową i chwilę później utonął w objęciach uradowanych kolegów. Kibice drużyny z al. Piłsudskiego nie zdążyli jeszcze wymienić wszystkich uwag związanych z objęciem prowadzenia przez ich drużynę, a już znów był remis. Frankowski, który po przerwie pojawił się na boisku, dobrze dograł do Kupisza, a ten po raz drugi pokonał Mielcarza.

Łodzianie bardzo szybko otrząsnęli się po stracie gola. Potrzebowali jedynie trzech minut, by znów objąć prowadzenie. Tym razem kolejny stały fragment gry celnym strzałem głową wykończył Jarosław Bieniuk. Gospodarze nie zamierzali na tym poprzestać i nadal z pasją atakowali. Ich wysiłki zostały nagrodzone w 65 minucie. Princewill Okachi, wprowadzony chwilę wcześniej na boisko, popisał się dynamicznym rajdem. Ograł dwóch obrońców Jagiellonii, jednak trzeci zawodnik z Białegostoku zdołał zablokować jego uderzenie. Odbita piłka trafiła pod nogi nadbiegającego Adriana Budki, który potężnym uderzeniem zdobył czwartego gola dla łodzian. Piętnaście minut przed końcowym gwizdkiem była kolejna szansa na podwyższenie rezultatu, lecz tym razem Grzelczak wykazał się ogromnym niezdecydowaniem i zamiast podawać do dobrze ustawionego Budki zdecydował się zagrać w środek pola karnego, a tam piłka padła łupem białostockiej defensywy. Chwilę później Budka znów popisał się silny strzałem z dystansu (ok 35 metrów), jednak bramkarz z trudem zdołał odbić piłkę i skończyło się na rzucie rożnym. Już do końca spotkania wynik nie uległ zmianie.

Widzew - Jagiellonia Białystok 4:2
Gole: 0:1 - Kupisz (14), 1:1 - Grzelczak (16), 2:1 - Madera (49, głową), 2:2 - Kupisz (51), 3:2 - Bieniuk (54, głową), 4:2 - Budka (65).
Żółte kartki: Dzalamidze, Ukah (Widzew).
Sędziował: Robert Małek (Zabrze).
Widzów 7 000.
Noty Widzewa w rankingu "Złote buty": Mielcarz 6 - Ukah 6, Madera 7, Bieniuk 7, Dudu 6 - Budka 7 (87, Bartkowski), Panka 6, Pinheiro 5, Ostrowski 3 (64, Okachi 3) - Dzalamidze 6 (77, Oziębała), Grzelczak 7.
Jagiellonia Białystok: Baran - Norambuena, Skerla, Cionek, Sidqy - Kukol (65, Burkhardt), Hermes, Grzyb, Plizga (86, Maycon), Kupisz - Cetković (46, Frankowski).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto