Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew i Radosław Mroczkowski stawiają na młodzież

(BAP)
Trener Widzewa Radosław Mroczkowski.
Trener Widzewa Radosław Mroczkowski. Maciej Stanik
Jesienią drużyna Widzewa była najmłodszą w T-Mobile Ekstraklasie. I jak się okazało, więcej na tym zyskała niż straciła. Widzew po pierwszej części sezonu zajmuje wysokie 7 miejsce.

– Rywalizacja młodych ze starszymi graczami może wyjść drużynie tylko na dobre – mówi trener Widzewa, Radosław Mroczkowski.

Młodych piłkarzy Widzewa Jakuba Bartkowskiego, Sebastiana Ceglarza, Sebastiana Dudę, Rafał Serwacińskiego, Emila Wrażenia i Mariusza Stępińskiego łączą przynajmniej trzy rzeczy. Po pierwsze wszyscy urodzili się już w latach 90., po drugie jeszcze pół roku temu ich nazwiska nic nie mówiły kibicom Widzewa, i po trzecie – jesienią zaliczyli debiut w ekstraklasie.

Bartkowski w końcówce rundy stał się pewniakiem do gry w obronie, a Stępiński został najmłodszym w tym sezonie debiutantem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Do tego Nika Dzalamidze i Piotr Mroziński to zaledwie 19-latkowie, a Princewill Okachi tuż przed transferem do Widzewa skończył 20 lat.

Nic dziwnego, że Widzew okazał się najmłodszym zespołem ligi ze średnią wieku 23,9 lat, a trener Radosław Mroczkowski, który odważnie stawiał na widzewską młodzież, doczekał się porównań do menedżera Arsenalu Londyn Arsena Wengera.

– Przede mną był polski Mourinho, ale ja wolę pozostać Radkiem Mroczkowskim – śmieje się z porównań szkoleniowiec Widzewa i zaznacza, że stawianie na młodych to w europejskim futbolu żadna nowość. – Może o nas jest tak głośno, bo w Polsce dwudziestokilkuletni piłkarz wciąż uchodzi za talent.

Mówiąc o młodych wychowankach Widzewa, Mroczkowski nie zapomina jednak o doświadczonych graczach. – W drużynie musi być zachowana proporcja. Nie ma recepty, ile dokładnie ona wynosi, ale młodzież musi się od kogoś uczyć i mieć wsparcie w starszych zawodnikach. Gołym okiem widać, jaki postęp zrobili przez tę rundę Piotrek Mroziński, Sebastian Duda czy Mariusz Stępiński.

Do tych graczy wiosną mogą dołączyć następni. Widzewiakiem niedawno został 18-letni wychowanek UKS SMS Mariusz Rybicki. Coraz częściej mówi się też o talencie pozyskanego pół roku temu z łódzkiej szkoły 16-letniegoobrońcyPatryka Stępińskiego. – Mariuszowi będzie łatwiej, bo jest ofensywnym zawodnikiem – mówi Mroczkowski i podsumowuje: – Ja im zawsze powtarzam, że talent to tylko pięć procent sukcesu. Gra to jest nagroda za pracę. Muszą sobie na nią zasłużyć i pokazać, że są lepsi od tych, którzy są w kadrze, a to nie jest takie proste.

Taka rywalizacja może wyjść Widzewowi tylko na dobre. A w przyszłości przynieść korzyści finansowe klubowi...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto