Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta - Widzew 0:2. Poznaniacy uważają, że przegrali niesłusznie

Ewelina Murzicz
Ewelina Murzicz
Mecz wygrali łodzianie, ale rywale uważają, że oba gole pomógł Widzewiakom zdobyć sędzia.

Widzew jako lider tabeli przyjeżdżał do Poznania jako murowany faworyt, ale Warta przyzwyczaiła już swoich kibiców, że zwłaszcza w meczach na swoim stadionie lubi bić mocniejszych do siebie.

Kilkaset osób na trybunach

Na pierwszy mecz w rundzie wiosennej i to z tak renomowanym przeciwnikiem na trybuny „Ogródka” w Poznaniu przybyło około 1800 widzów, z czego kilkaset osób stanowili fani z Łodzi.

Pierwsza bramka

Od początku optyczną przewagę uzyskali warciarze, ale pierwszy celny strzał na bramkę oddali widziewiacy. Po strzale z 16 metrów Łukasza Brozia jego imiennik Radliński z największym trudem przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Z minuty na minutę rosła jednak przewaga Warty. Wysoka ustawiona linia poznańskiej obrony sprawiła, że łodzianie nie byli w stanie przedrzeć się przez zagęszczoną środkową strefę boiska.

Z przewagi Warty niewiele jednak wynikało – ani Piotr Reiss, ani Paweł Iwanicki czy Damian Pawlak nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Macieja Mielcarza.

Bezradni poznaniacy

Kiedy już jednak Zieloni wypracowali sobie sytuację, to była to okazja z cyklu trzystuprocentowych. Po podaniu z lewej strony Tomasza Magdziarza, Damian Seweryn znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale uderzył prosto w niego. Odbita piłka spadła pod nogi stojącego na piątym metrze Pawlaka. Drogę do bramki w ostatniej chwili piłce zagrodził jednak jeden z obrońców Widzewa.

Łodzianie zagrali nie fair?

Po przerwie gra była już bardziej wyrównana, ale w 61. minucie prowadzenie objął Widzew i to w dość kuriozalnej sytuacji. Na murawie leżał jeden z zawodników Warty, ale łodzianie nie przerwali gry. Piłka trafiła do Darvydasa Sernasa, ten widząc wychodzącego z bramki Radlińskiego, odegrał do Marcina Robaka, który nie miał problemów ze skierowaniem piłki do siatki. Wszystko działo się przy biernej postawie obrońców Warty.

- Sędzia wcześniej powinien przerwać mecz, a widziewiacy zachowali się nie fair, powinni wybić piłkę – nie ukrywał żalu Damian Seweryn.

- Akcja toczyła się bardzo szybko, to były trzy podania, poza tym zawodnik warty po chwili już się podniósł – bronił się z kolei strzelec pierwszego gola.

Problemowa druga bramka

Trener Warty, Marek Czerniawski nie miał w tej sytuacji pretensji ani do rywali, ani do sędziego. Co innego, jeśli chodzi o sytuację z 71. minuty, kiedy to Widzew zdobył drugą bramkę. - Powinien być rzut wolny dla nas po faulu na Damianie Pawlaku, sędzia puścił akcję, a po chwili jeszcze piłka tak nieszczęśliwie się odbiła od sędziego, że można powiedzieć, że to ona zaliczył asystę – opisywał sytuację po meczu Czerniawski.

Rzeczywiście, piłka po przypadkowym odbiciu od sędziego spadła pod nogi Sernasa, który strzałem z 18 metrów podwyższył wynik na 2:0.

Trudne warunki

Dwubramkowe prowadzenie rozstrzygnęło już sprawę wyniku, tym bardziej, że murawa z minuty na minutę wyglądała raczej jakby grano na niej... w polo. Na takim boisku trudno było o konstruowanie akcji tak poznaniakom, jak i łodzianom.
- Już przed meczem było wiadomo, że na takim boisku wygra ten, kto pierwszy zdobędzie gola – potwierdzał później szkoleniowiec Warty.

Wynik już się nie zmienił – Widzew dowiózł wynik 2:0 do ostatniego gwizdka sędziego, co trener łodzian, Paweł Janas przyjął z wyraźną ulgą.
- Do przerwy grało nam się naprawdę ciężko, dlatego tym bardziej gratuluję chłopakom, że po przerwie zdołali zdobyć tutaj dwa gole – mówił po spotkaniu Janas.

Widzew Łódź - Warta Poznań 2:0 (0:0)

Bramki: 61. Robak, 71. Sernas

Żółte kartki: Bekas, Seweryn.
Sędziował: Jarosław Chmiel (Warszawa)
Widzów: 1800.

Widzew: Mielcarz - Ukah, Szymanek, Bieniuk, Lisowski - Broź, Panka, Kuklis, Sernas (90. Madera), Grzelczak (60. Oziębała) - Robak.

Warta: Radliński - Marciniak, Jankowski, Strugarek, Otuszewski - Magdziarz, Bekas Ż (83. Ngamayama), Seweryn Ż, Reiss, Iwanicki (77. Miklosik) - Pawlak (73. Kazimierowski)

Więcej zdjęć tutaj.

Czytaj także:
- ŁKS "po cichu" pokonał KSZO

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Warta - Widzew 0:2. Poznaniacy uważają, że przegrali niesłusznie - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto