Po długiej przerwie w Łodzi otwarte zostało kino Charlie. W walentynkowy weekend bilety na wszystkie seanse zostały wyprzedane. Na widowni mogła być zajęta tylko połowa miejsc. Każdy musiał mieć na twarzy maseczkę.
W kinie Charlie zagrano kilka premier, m.in. "Palm Springs" i "Sound of Metal". Tylko w pierwszej połowie dnia w niedzielę sprzedano 300 biletów. W sobotę dużo więcej więcej. Nawet 90% osób kupiło je wcześniej przez internet.
- W walentynki nie mieliśmy konkurencji ze strony multipleksów oraz restauracji. Przygotowaliśmy się na ten weekend i 100% obłożenie nie było dla nas zaskoczeniem. Cieszymy się z obecności widzów, a oni, że mogli do nas przyjść. To kino społecznościowe. Jesteśmy silnie związani z publicznością - opowiada Sławomir Fijałkowski, szef Kina Charlie.
Jak podkreśla właściciel, przez lockdown będzie musiał odpracowywać straty przez kilka lat. Nie stracił na szczęście więzi z miłośnikami kina Charlie. W pierwszy weekend po otwarciu nie zawiedli.
"Bójki, awantury, sprzeczki". Policja podsumowuje weekend w Zakopanem:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?