- Wypłaciłam już kilkaset złotych za faktury na karmę i leczenie bezdomnych kotów, które przyniosły ich opiekunki - mówi Joanna Majchrzak, tymczasowa prezes organizacji. - Wciąż dzwonią łodzianie, których nie stać na leczenie zwierząt, a mają pod opieką chorego psa lub kota. Chcemy, żeby każdy dostał pomoc, ale musimy naszą pracę zorganizować na nowych zasadach.
W czasie, gdy komisja rewizyjna sprawdza dokumenty (wciąż odkrywa nowe nieprawidłowości), pozostali członkowie organizacji próbują robić wszystko, żeby przywrócić dobre imię ŁTOnZ.
- W pierwszej kolejności chcemy zadbać, żeby zawsze była karma dla zwierząt i każdy, kto zaopiekuje się bezdomnym czworonogiem, a nie ma pieniędzy, mógł ją dostać - mówi Amanda Chudek, inspektor ŁTOnZ. - Możemy pozyskać ją z rozmaitych źródeł bezpłatnie. A pieniądze z jednego procentu przekazywanego z podatków powinny być przeznaczone jedynie na sterylizację i pomoc weterynaryjną.
Zarząd TOnZ chce znaleźć osoby, które byłyby gotowe przygarnąć czworonogi po zmarłych opiekunach lub stworzyć "domy zastępcze" dla bezdomnych zwierząt, zabieranych z ulic przez wolontariuszy.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?