Łodzianie pionierami w nowej odmianie rugby [zdjęcia+wideo] |
Futnet - trochę egzotycznie brzmiąca nazwa, ale w tłumaczeniu na polski, to nic innego, jak siatkonoga. Ta dyscyplina sportu sama w sobie jest mało popularna, ale znają ją wszyscy trenujący piłkę nożną. - Nie ma chyba klubu piłkarskiego, w którym nie rozgrywano by spotkań siatkonogi w ramach treningu - przyznaje Michał Kłosiński, zawodnik Blokers Łódź.
O tym, żeby to siatkonoga była dyscypliną treningową pomyślano właśnie w Łodzi i tak powstał pierwszy w Polsce klub - Blokers Łódź. Trenuje w nim 8 zawodników. Meczów ligowych nie mogą rozgrywać, bo... nie ma z kim. Mistrzostwa Polski rozgrywane są jednak od kilku lat. - Pierwsze odbyły się w 2005 roku. Jak na razie turnieje rozgrywane są w województwie łódzkim, m.in. Zgierzu, Poddębicach, czy ostatnio Tomaszowie Mazowieckim - wyjaśnia Kłosiński. - Liczymy jednak, że niedługo Mistrzostwa Polski trafią do Łodzi - dodaje.
Czym jest futnet?
A czym w ogóle jest futnet, czyli siatkonoga? Gra przypomina o wiele bardziej tenisa ziemnego, czy siatkówkę plażową, aniżeli piłkę nożną. - Jedyny związek z futbolem, to w zasadzie, że się kopie piłkę - przyznaje Kłosiński. Nawet sama piłka różni się od tej znanej z muraw. - Jest lżejsza i bardziej "kanciata", przez co leci wolniej - wyjaśnia Kłosiński.
Jeśli chodzi o zdobywane punktów, to tutaj także nie znajdziemy podobieństw do "nogi". Mecz trwa do dwóch wygranych setów, a w każdym trzeba zdobyć 11 punktów. Zdobywa się je, jak w tenisie - kiedy piłka odbija się na połowie przeciwnika dwukrotnie, kiedy przeciwnicy nie trafią, trafią w siatkę lub za linię końcową; a także jak w siatkówce - kiedy odbijemy piłkę zbyt dużo razy. - Dozwolone są trzy podbicia zawodników i jeden kozioł od ziemi - tłumaczy Kłosiński.
Każda z połów ma 6,40 m długości i 9 m szerokości, a siatka zawieszona jest na wysokości 110 cm. W siatkonogę rozgrywa się mecze singlowe, deblowe oraz w trójkach. W Polsce najbardziej popularne są na razie spotkania dwóch na dwóch.
Czy trzeba mieć jakieś specjalne umiejętności, żeby grać w siatkonogę? - Trzeba szybko myśleć, podejmować decyzje błyskawicznie. Ważna jest też sprawność gimnastyczna - dobre rozciągnięcie, żeby atakować z góry. Liczy się również technika - wylicza Kłosiński.
Co ważne, wcale nie trzeba trenować najpierw piłki nożnej w klubie, żeby później zająć się siatkonogą. - Patrząc na Słowaków i Czechów, czyli kraje, w których narodził się futnet, to najlepsi tam nie mają nic wspólnego z piłką nożną - podkreśla Marcin Skrydalewicz, uważany przez kolegów za najlepszego zawodnika siatkonogi.
Ciekawostka *Blokers Łódź jako pierwszy łódzki klub zagrali w koszulkach z nowym logo naszego miasta. |
Zobacz inne egzotyczne sporty w Łodzi:
Łodzianie tworzą historię polskiego krykieta [zdjęcia+wideo]
Lacrosse - indiański sport zawitał do Łodzi
Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?