W maju rozpoczną się kontrole placów zabaw

Ich administratorzy muszą mieć się na baczności, bo w maju rozpoczynają się kontrole ogródków jordanowskich. Jako pierwsi pojawią się na nich strażnicy, potem sanepid, a peleton zakończy firma, która wygra przetarg ogłoszony przez magistrat.

W ubiegłym roku strażnicy skrupulatnie sprawdzili 281 placów. Najgorzej wypadły pod względem dokumentacji, bo połowa z administratorów nie prowadzi dzienników kontroli. Pocieszające jest, że większość huśtawek, zjeżdżalni i innych urządzeń jest bezpieczna.

- Z kontrolami ruszamy od razu po majówce. Prześwietlimy place pod względem czystości piachu, bo musi on być wymieniony między kwietniem a majem oraz sprawdzimy stan techniczny sprzętów - zapowiada Leszek Wojtas ze straży miejskiej. - Oczywiście place, na których jest piaskownica, muszą mieć ogrodzenie.

Płotek ma chronić miejsce zabaw przed zwierzętami. W ubiegłe wakacje zakaz wprowadzania psów na place zabaw wisiał na włosku. Wszystko za sprawą wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który unieważnił część regulaminu czystości miasta. Dotyczyło to m.in. zakazu wprowadzania psów na place zabaw, boiska szkolne i kąpieliska. Jednak pod koniec września zarządzeniem prezydenta zakaz wprowadzania psów zaczął ponownie obowiązywać na miejskich placach zabaw.

Kontrola strażników wykazała, że ogrodzeń ogródków jordanowskich przybywa. Tego, że są one niezbędne, dowodzi raport sanepidu z 2010 r. Sprawdzono wówczas 694 piaskownice na osiedlach, ale ze względu na konieczność ponownej kontroli pracownicy sanepidu stawili się na placach zabaw 836 razy. Pobrano próbki z czterech piaskownic i we wszystkich były bakterie coli typu fekalnego.

- Mimo to stan placów zabaw i piaskownic się polepsza. Duża w tym zasługa ogrodzeń. Warto byłoby też osłonić piaskownice z góry, by nie dostawały się do nich ptaki - mówi Urszula Jędrzejczyk, powiatowy inspektor sanitarny w Łodzi. - W tym roku kontrole przeprowadzimy w maju i czerwcu. Na razie nie będziemy pobierać próbek, bo do końca maja jest czas na wymianę piachu.

Chociaż ogrodzenia mają wszystkie place zabaw podlegające delegaturze Bałuty, to właśnie ta dzielnica wypadła najgorzej w raporcie strażników miejskich. Nakazali oni tam usunięcie lub naprawę uszkodzonych urządzeń, uprzątnięcie śmieci i wymianę piasku. Dotyczyło to głównie placów podlegających spółdzielniom oraz administracjom. Jednak na miejskich placach też jest co poprawiać.

- Urządzenia powinny być naprawione jak najszybciej, bo coraz więcej czasu będziemy spędzać z dziećmi na placach - mówi Karolina Wardzińska, mama 3-letniego Kryspina i 4-letniej Oliwii, bujających się na potwornie skrzypiącej huśtawce w parku Staromiejskim. - Warto też pomalować urządzenia, bo farba schodzi z nich płatami.

- Konieczne jest też wyposażenie placów w huśtawki dla małych dzieci. Mało które mają oparcia i zabezpieczenia przed spadnięciem - dodaje Monika Pancer, mama 7-letniej Zosi i 2-letniej Mai, bawiących się na placu przy ul. Wólczańskiej.

Natomiast magistrat, w którym za place odpowiadają delegatury oraz wydział ochrony środowiska i rolnictwa, wkrótce rozstrzygnie przetarg na przeglądy techniczne placów.

- Liczymy, że będziemy mogli rozpocząć przeglądy jeszcze w maju. Wszystko zależy od tego, czy będą odwołania od wyników przetargu - mówi Marcin Masłowski, zastępca rzecznika prezydenta Łodzi.