Tani piłkarze utrzymają Widzew w ekstraklasie?

Widzew może też stracić swojego najlepszego piłkarza - Bartłomieja Pawłowskiego. Pawłowski jest wypożyczony do Widzewa z Jagiellonii Białystok. Klub ma wpisaną do umowy wypożyczenia kwotę 50 tys. euro za transfer definitywny. O Pawłowskiego pytają już najbogatsze kluby ekstraklasy, z Legią Warszawa i Lechem Poznań na czele.

Trudno spodziewać się, że Pawłowski zgodzi się na zarobki w Widzewie niższe, niż 5 tys. zł. Widzew ma nałożony również zakaz płatnych transferów, a komisja we wtorek przekazała odwołanie klubu do Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN.

W PZPN zdania są podzielone. Według rzecznika prasowego Jakuba Kwiatkowskiego zakaz transferów Pawłowskiego nie dotyczy, bo "umowa została zawarta wcześniej". Pojawiają się tez inne opinie, bo przecież Pawłowski na razie jest tylko wypożyczony, więc transfer definitywny będzie nowym działaniem.

W Widzewie z końcem sezonu kończą się kontrakty: Maciejowi Krakowiakowi, Milosowi Dragojeviciowi, Jakubowi Bartkowskiemu, Michałowi Płotce, Radosławowi Bartoszewiczowi, Emersonowi Carvalho, Sebastianowi Dudkowi, Bartłomiejowi Pawłowskiemu, Mehdi Ben Dhifallahowi i Michałowi Jonczykowi. Każdy z nich jest już zarejestrowany w PZPN, więc ich klub będzie mógł zatrzymać oferując im wyższe zarobki. Decyzja komisji dotyczy jedynie nowych piłkarzy.

Zarobki w wysokości 5 tysięcy złotych brutto w ekstraklasie w praktyce oznaczają, że Widzew nie pozyska żadnego dobrego piłkarza. Kontrakty w Widzewie wynoszą w większości 10-15 tys. zł miesięcznie. Ostatnio tak tanio piłkarzy zatrudniał w rundzie jesiennej pierwszej ligi ŁKS.

Zbudowanie drużyny Widzewa, która utrzyma się w ekstraklasie, będzie więc szalenie trudne. Ale wcześniej obecny skład Widzewa będzie musiał w dwóch ostatnich kolejkach wywalczyć choć jeden punkt, który an 100% zapewni utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie i to niezależnie od wyników innych drożyn.

Źródło: Widzew będzie miał tylko tanich piłkarzy