Tym razem panowie próbowali doczyścić granitowe płyty na przejściu dla pieszych od strony al. Kościuszki. Z efektem umiarkowanym, bo po chwili na świeżo umytych powierzchniach znów pojawiało się nanoszone przez przechodniów z jezdni rdzawe błoto.
Identycznym w kolorze brudem pokryte są zresztą wszystkie tory pod wielką wiatą, więc wyszorowane w czwartek perony w piątek znów kwalifikowały się do mycia: pasażerowie przesiadając się z tramwaju do tramwaju po prostu skracają sobie przez torowiska drogę, a między szynami zalega gruba warstwa błota.
W ciągu dnia nie da się jej usunąć ze względu na duży ruch tramwajów, lepiej by było zrobić to raz a porządnie – nocą, razem z umyciem umieszczonych wysoko łukowatych okien. To jednak wymagać będzie wyłączenia zasilania sieci trakcyjnej i wjechania do Stajni Jednorożców podnośnikiem, bo kompozytowe przezroczyste panele znajdują się zbyt wysoko, by można to było zrobić z drabiny. W czwartek natomiast umyte zostały szklane tafle – i wreszcie coś przez nie widać, choć niektórzy czekający na przystanku na tramwaj kręcili nosem, że tu i ówdzie są zacieki. Na szczęście w piątek już tak bardzo nie kłuły w oczy, bo zrobiło się pochmurno...
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?