Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Widzew Łódź 3:1 [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim (opr. al)
Widzew Łódź przegrał ze Śląskiem Wrocław 1 do 3.
Widzew Łódź przegrał ze Śląskiem Wrocław 1 do 3. Janusz Wójtowicz/polskapresse
W niedzielnym wyjazdowym spotkaniu Widzew Łódź przegrał ze Śląskiem Wrocław 3:1.

Teoretycznie Widzew nie mógł mieć lepszego momentu na spotkanie ze Śląskiem, bo przecież wrocławianie w czwartkowy wieczór grali spotkanie eliminacji Ligi Europy z Sevillą, do Wrocławia wrócili nad ranem i w dodatku rozbici wynikiem, bo, choć zagrali dobre spotkanie, to przegrali 1:4 i praktycznie stracili szanse awansu do fazy grupowej tych rozgrywek.

Szybko jednak okazało się, że albo Widzew nie jest w stanie rywalizować z drużyną grającą na tym poziomie, albo trener Śląska Stanislav Levy doskonale potrafił podnieść fizycznie i psychicznie swoich piłkarzy. Niedzielnego popołudnia nie było widać bo graczach Śląska ani zmęczenia, ani złych humorów. Ani też tego, że po czterech kolejkach to Widzew był wyżej w tabeli...

W pierwszych minutach widać było, że trener Radosław Mroczkowski ma pomysł na grę ze Śląskiem, bo w pierwszych minutach wrocławski zespół wydawał się zagubiony. Wszystko niestety legło w gruzach, gdy pierwszy błąd popełnili obrońcy Widzewa i Śląsk zdobył prowadzenie.

A mogło być inaczej, gdyby celniej strzelał Eduards Visnjakovs. Gdy Widzew zaskoczył wrocławian wysokim pressingiem, łotewski napastnik kilka razy próbował niepokoić Rafała Gikiewicza. Ale nie mógł trafić.

Przed przerwą wrocławianie strzelili już dwa gole. Być może w przerwie Mroczkowski motywował jeszcze swoich piłkarzy, by zaatakowali wrocławian, ale po kwadransie gry w drugiej połowie sytuacja stała się jeszcze trudniejsza. Kolejna koronkowa akcja wrocławian, zakończona celnym strzałem Mili, dała Śląskowi trzeciego gola.

Wrocławianie, zadowoleni z trzybramkowego prowadzenia, wyraźnie zwolnili i zaczęli oszczędzać siły, co mógł, a nawet powinien wykorzystać Widzew. Łodzianom udało się zdobyć jednego gola po strzale głową - a jakże - Edurdsa Visnjakovsa. Świetnym dośrodkowaniem popisał się wprowadzony kilka minut wcześniej Alex Bruno. To było w 76. minucie, a dokładnie 120 sekund później powinno być już 3:2, bo znów "Wiśnia" znalazł się w doskonałej sytuacji. Fatalny błąd w ustawieniu popełnili obrońcy Śląska, Visnjakovs znalazł się oko w oko z Gikiewiczem, ale bramkarz wrocławskiego zespołu zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką.

Gdyby wtedy łotewski napastnik trafił, mecz trzymałby w emocjach do samego końca. A tak to kolejną sytuację bramkową widzewiacy mieli dopiero w 90. minucie Eduards Visnjakovs znów głową próbował wykorzystać kolejne dośrodkowanie Alexa Bruno, ale minimalnie chybił.

W sobotę podopieczni Mroczkowskiego zagrają na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok i - nie ma co ukrywać - będą potrzebowali zwycięstwa. Dwie wyraźne porażki z rzędu - z Górnikiem Zabrze 0:3 i Śląskiem 1:3, odbiły się na pozycji w tabeli.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto